Bożena
Bożena szybkim krokiem szła przez wieś. Chusta, którą w pośpiechu narzuciła na ramiona, łopotała na wietrze. Stawiała długie kroki, wzbijając dookoła nóg tumany kurzu. Spieszyła się. I to bardzo. Musiała koniecznie spotkać się z księdzem dobrodziejem przed poranną mszą. Na nią zawsze schodzili się wszyscy mieszkańcy. Bożena wiedziała, że autorytet …