Księżycowe pieśni

Nie pamiętam, dlaczego tamtego wieczoru byłam w ogrodzie, zasypanym śniegiem aż po górne przęsła płotu. Miałam wtedy kilka lat, to jedno z moich pierwszych już teraz wspomnień. Pamiętam, że to była zima. Że babcia – królowa opiekuńczości, roztaczająca nade mną zawsze swoje skrzydła – jakimś cudem wypuściła mnie tak późno z domu. Pewnie narzekała, że…