Nie żałuję depresji

Czasami zastanawiam się czy warszawskie życie, od którego uciekłam z krzykiem dwa lata temu, było tak złe, jak zapamiętałam. Miałam przyjaciół, których odwiedzałam w trzydzieści minut. Nie jechałam do nich kilka godzin pociągiem. Miałam stacjonarną pracę, w której czekał na mnie ogród i rozmowy ze znajomymi. Rozmowy na żywo, nie przez kamerkę. Miałam miasto, które…