Ambroży

Ambroży zwinął się w ciasną kulkę i wcisnął ciałko w róg kanapy w kolorze mchu. Czułby się jak w domu, gdyby nie fakt, że tapicerka była szczelnie owinięta plastikowym pokrowcem, który nieprzyjemnie szeleścił przy najdrobniejszym ruchu. Zresztą młody szop i tak starał się za mocno nie wiercić. Zaciskał mocno ślepka i udawał, że jest pogrążony…