Siódme: nie kradnij

Otoczony ruinami placyk do rana tętnił życiem. Wzdłuż najlepiej uprzątniętej pierzei ustawiło się rzędem kilka chłopskich wozów zaprzężonych w krępe konie o przykurzonej drogą sierści. Resztę placu zajmowały prowizoryczne stragany, a na nich najróżniejsze dobra, które zarówno warszawiacy, jak i mieszkańcy podwarszawskich wsi jak w każdą sobotę zwieźli na targ. …