Dziura

— Amelko, zbieraj już zabawki, idziemy do domu! Amelka krzywi się, ale nie odkłada łopatki. — Jeszcze nie, mamusiu, proszę! Kopiemy z Wojtkiem dziurę, o, zobacz, jaka fajna! Czuję na sobie czyjś cień i nawet nie muszę się odwracać. Wiem, jaką minę ma mamusia Amelki. Dorośli są tacy nudni. — …

W samo południe

Stary, kiedyś chyba złoty, teraz bardziej bury renault leniwie jechał piaszczystą drogą między polami, niemal doskonale wtapiając się w otoczenie. Mimo spokojnego tempa i tak wzbijał tumany kurzu. Nie padało od wielu tygodni, łany pszenicy smętnie zwiesiły kłosy, nieporuszane nawet najlżejszym wiatrem. Słońce stało wysoko nad ziemią, żar lał się …

Dom

– Ej, patrzcie, tam coś jest. Maciek zatrzymał rower i zmrużył oczy. Między zaroślami majaczyło coś ciemnego. Dopiero po chwili dotarło do niego, że patrzy na poczerniałą ze starości ścianę niewielkiej drewnianej chatki, która przycupnęła na skraju skrytej w gęstwinie polanki. – Jak to możliwe, że jeszcze nigdy na niego …

Siódme: nie kradnij

Otoczony ruinami placyk do rana tętnił życiem. Wzdłuż najlepiej uprzątniętej pierzei ustawiło się rzędem kilka chłopskich wozów zaprzężonych w krępe konie o przykurzonej drogą sierści. Resztę placu zajmowały prowizoryczne stragany, a na nich najróżniejsze dobra, które zarówno warszawiacy, jak i mieszkańcy podwarszawskich wsi jak w każdą sobotę zwieźli na targ. …