Legenda Pana Sekatora
Modrzew stał na środku działki i śpiewał. W głowę łaskotały go małe pliszki, które uwiły sobie tam gniazda. Im bardziej trzepotały skrzydełkami, tym głośniej modrzew darł się, wyśpiewując w zupełnie innej gamie niż powinien „I will survive”. Potrząsał kusząco gałązkami, rozrzucając wokół igły i zrzucając pająki wprost na stojącą tuż obok huśtawkę. Zawodził już trzeci…