Żywia
Tonę. Czuję, jak moje ciało zapada się pod wodę. Zaczęło, gdy tylko przestałam walczyć o oddech. Woda nie wydaje się już taka zimna jak na początku. Wtedy, kiedy wrzucili mnie do niej z rękami zawiązanymi na plecach i workiem zarzuconym na głowę. Miękka fala, poruszana trochę wiatrem, a trochę biciem mojego serca, nieubłaganie wciąga mnie…