Piłat z Tego Szybu

– Dziadku dziadku! – krzyczała Jadzia, a jej kucyki podskakiwały niczym króliki po kofeinie. – Opowiedz nam jeszcze raz! – poprosił Bartuś przytulając się słodko do drewnianej protezy nogi. Starszy pan odchrząknął, przełknął ślinę i poprawił gibis*. Umościł się wśród poduszek na bujanym fotelu, na jednym kolanie posadził wnuczkę, na drugim wnuczka i zaczął się…