W objęciach Morfeusza

Po miesiącach udawania królowej nocnego życia na wieczornych zmianach pewnego znanego baru postanowiłam sprawdzić czy słońce faktycznie mnie zabije – Dzisiaj pójdę wcześnie spać. I jak mówię tak robię, od 22:00 zaczynam mościć się w swoim gniazdku, bez jeńców przejmuję ten niewiadomo skąd pochodzący barłóg. Pół godziny później mam już poważny syndrom opuszczonego gniazda, który…

W 2020 przestałam latać za chłopakami.

Dosłownie i w przenośni, bo jeszcze w 2019 co to był za problem obrócić wte i wewte z Barcelony do takiej Ustki dajmy na to. Przecież czekał tam na mnie tym razem już na pewno ojciec moich dzieci, przyszły kompan do podróży dookoła świata i mąż jakiego można tylko pozazdrościć. Chuj, że poznałam go na…