W pętli
Otworzyła drzwi i poczuła się jakby czas zwolnił. Jakby wciągnął ją jakiś wir i w magiczny sposób przeniosła się powrotem do swojego starego życia, do którego dawno zamknęła drzwi. Życia, które zaczynało się zawsze o 4 rano i było jak niekończące się podróże pociągami we te i we wte. Życia, namalowanego wyłącznie czarną kredką. Za…