Klucz
Karol z Dagmarem włóczyli się bez celu po kamiennych korytarzach akademii. Nic ciekawego się nie działo i niesamowicie się nudzili. W końcu zaczęli się gonić zapuszczając w coraz dalsze zakamarki szkoły. Dagmar skoczył za róg a Karol za nim. Już miał krzyknąć „mam cię”, kiedy zobaczył wychodzącego z drugiego końca korytarza znienawidzonego profesora Gardomira. Szybko…