Rozkminy przystankowe aka co nowego na dzielni

Ostatnio się przeprowadziłam i zauważyłam, że mieszkam teraz tak blisko wszystkiego, że nawet bez sensu brać taksówkę, bo taksówkarz sfoszy jak mu powiem, że jadę 2 km. Oni to tylko biorą kursy z Wilanowa na Białołękę, bo krótsze to strata ich cennego czasu. No więc siedzę na przystanku i czekam na autobus i kminie, bo…

Świąteczne bazarki bez dystansu

Akcja bazarek, bo wiadomo święta. Nie kumam opcji, wytłumaczcie mi o co kaman: wstaję bladym świtem rano i idę na bazar. Ja zawsze chodzę koło trzynastej i też wszystko kupię. Jeszcze się nie zdarzyło, że nie ma liści, to nie PRL. No ale babcie i dziadki wolą nie ryzykować. A potem się kłębią w metrze…