Być mężczyzną ten jeden dzień.

Obudził mnie dziwny ucisk w kroczu …co jest? Sięgam ręką w dół i mało serce mi nie wyskoczy z klatki piersiowej.

KURWA CO TO JEST?

Mam…mmaamm…jąkam się PENISA!

To chyba jakiś chory sen? Wyskakuje z łóżka i gnam ze wzwodem do łazienki.

Staje przed lustrem i nie wierzę. Na pierwszym planie wielki, sterczący penis. Stoję tak 20 min. gapię się i czekam, aż się obudzę. Szczypie się. Nic z tego.

Zamykam i otwieram oczy, ale on nie znika.

Fuck, był kiedyś taki film, nie pamiętam tytułu, ale to chyba właśnie to!

Ok, przyjmuje to, niech tak będzie, ten jeden dzień.

Przeglądam się w lustrze. Mam błękitne oczy, jak letnie niebo, blond czupryna opada mi na czoło, delikatny kilkudniowy zarost. WOW a to ciało. To o to chodzi w tym sześciopaku – dotykam swojej klaty z głupawym uśmiechem.

Odleje się. CO? Odleje? Mózg mi też zamienili?

Tylko w co ja wcisnę tego całego penisa i wielką klatę?

Zakradnę się do pokoju brata by wykraść mu jakieś bokserki, spodnie i t-shirt.

Dziwne, w domu jest cicho, jest tak rano, gdzie są wszyscy?

Rozglądam się po mieszkaniu, niby to moje mieszkanie, ale zupełnie inne. Na ścianach nie ma żadnych zdjęć. Gdzie te wszystkie ramki z rodzinnymi fotografiami?

Ok…myślę…mieszkam sama…tfuu…SAM.

Ciekawe czy mam chociaż jakąś ostrą laseczkę …JAKĄ? Gorzej Ci Milena…Milan…Co? Oszaleje.

Poszukam telefonu, odpalę fb i wszystko się wyjaśni.

Jest rodzina…na szczęście ta sama, brat, siostra i rodzice. Na wielu zdjęciach jest też jakaś urocza brunetka, to pewnie ta jedyna.

Dzwonek do drzwi wyrywa mnie z tego bezproduktywnego gapienia się w ekran .

Otwieram i zastygam.

To mój mąż! Chce go przytulić i powiedzieć co tu się dzieje, chociaż po chwili namysłu stwierdzam, że to słaby pomysł.

  • Siema Milan, gotowy na poranne bieganie?

***** ***

Po porannych, dziwnych rozkminach czuję, że czas do roboty. Wszystko wiem, gdzie, którędy i na którą.

Wbijam do oszklonego budynku na Mokotowie. Wszyscy witają mnie serdecznie. Laski chichoczą i się uśmiechają, kolesie przybijają piątki. Wygląda na to, że wszyscy mnie lubią.

Tak tak, taki ze mnie korpo szczurek.

Siadam za swoim biureczkiem i odpalam laptopa.

Od razu wyskakuje mi powiadomienie o porannej odprawie pracowników. Na samą myśl, mdli mnie.

To po to kilka lat temu rzuciłam to w cholerę po to by się obudzić znowu w tym gównie?

Na szczęście ten dzień skończył się szybko. Wychodzę z biura pędem z myślą, że opije się browarów i walne do wyra. Obudzę się i wszystko wróci do normy. Tak robię!

Kolejny browar, a ja zalegam na kanapie z ręką w gaciach.

Budzi mnie telefon.

MAMA!Odbieram z radością i słyszę…Milan pamiętasz, że dziś są urodziny twojego brata?!

Rzucam telefonem. Nie chcę , nie chcę być facetem. Zalewam się łzami.

***** ***

Kilka dni później wiem, że nic się nie zmieni, więc postanawiam żyć jakbym była facetem.

Idę do knajpy, przy barze postanawiam wyrwać laskę na jeden z tych kozackich tekstów.

  • bolało jak spadałaś z nieba?

Blondyna się chichocze.

O nie, to serio działa?!

Lądujemy u niej. Nie zostaje na noc, gdy zasnęła, wymykam się po cichu.

***** ***

Przy porannej kawie rozkminiam. Chciałam być strażakiem, policjantem, żołnierzem, rajdowcem, budowlańcem, grafikiem.

Ale jak to?

Przecież nie muszę być facetem by robić te wszystkie niby męskie rzeczy? Przecież mogę łowić ryby, jeździć rajdowym samochodem, wyrywać laski, być policjantką. KURWA jak będę chciała mogę jeździć nawet czołgiem!

Przy tych rozkminach, zasypiam.

Obudził mnie buziak w czoło. Otwieram oczy. PIOTREK?Jąkam się.

  • Długo spałaś, dobrze się czujesz?

Zrywam się i rzucam mu na szyję. Śmieje się głośno.

  • wiesz co mi się śniło?Nie uwierzysz, to był tak realny sen. Byłam Milanem, miałam penisa. Wielkiego. Opowiadam z dumą o moim wyśnionym penisie i sześciopaku.

Aż się zaczęłam zastanawiać czy na pewno jestem już Mileną a nie Milanem.

Dodaj komentarz