Żelazna zbroja mojej cioci

Wszystko zaczęło się od tego, że pewnego dnia ciocia wzięła mnie na bok i, w skrytości ciemnego pokoju, pochyliła nade mną, aby mi coś powiedzieć. Jej duże niebieskie oczy były przejęte, a panujący półmrok i fakt, że schowałyśmy się przed kimkolwiek, kto mógłby niechcący podsłuchać, sprawiły, że poczułam lekki niepokój, ale i nutkę zaciekawienia. Jaki…

Kobieta jest bezdyskusyjna

Kiedyś ludzi leworęcznych palono na stosie. Poszczęściło mi się. Choć pamiętam, że jeszcze w przedszkolu zmuszano część leworęcznych dzieci do używania ręki prawej. Mnie to ominęło, bo z jakiegoś powodu ktoś uznał, że jestem przypadkiem beznadziejnym. Znowu szczęście. Dziś nie muszę nikogo przekonywać, że moja dominująca ręka nie definiuje mojej wartości.  Ale wciąż muszę udowadniać,…

Dzień Szpileksizmu

Budzi się człowiek i od rana ogląda giry. Wszędzie giry. Znajome. Kobiece. Zniewolone. Na obcasach. Dowiaduje się człowiek, że to Dzień Szpilek (tak, tak – z wielkiej litery). Świętujemy święto. Czcimy buty. Celebrujemy obcasy. Fetujemy fetysz. Hmmm, a se jebnę focię. Dwa zeta na jakieś dzieci. Chuj, że nie wiem na jakie. Dwa zeta. Szkoda…