Frustracja. Bezsilność. Narastający lęk. Każdy ma już poukładane, ma plany, aspiracje, cele. Wszyscy już wiedzą, tylko nie ja. Wiesz o czym mówię?
W wieku 15 lat każą wybrać karierę. Musisz być albo humanistą albo ścisłowcem, nic pomiędzy, bo inaczej nie ma dla ciebie klasy w liceum. Już wtedy się kierunkujesz. Mimo, że mówią, że możesz zdawać maturę z czego chcesz, to jest to równoznaczne z tym, że sam będziesz musiał się przygotować.
Jesteś humanistą i lepiej piszesz niż liczysz? To się lepiej zastanów, bo nie znajdziesz żadnej pracy.
Artysta? Daj sobie spokój – taka zabawa to nie zawód.
Sportowiec? No, dobre w młodości, na chwilę.
A może jesteś pomiędzy światami i lubisz wiele różnych rzeczy? Zapomnij. Musisz się już zdecydować i to na konkrety – przecież lata uciekają. Ile będziesz myśleć?
Na studia nie chcesz iść?! Teraz każdy ma papierek, przecież jakieś chyba skończysz.
Chcesz rzucić studia?! No skończ chociaż ten licencjat. Teraz większość osób nie pracuje w swoich zawodach.
Kolejne studia?! Wariatka. Zobacz ile lat już zmarnowałaś. Kiedy zaczniesz zarabiać?
Po świecie chcesz jeździć?! Zajmij się lepiej życiem, a nie marzeniami. Jeszcze będziesz mieć czas, w pracy można wziąć urlop…
Własna działalność? Ryzykowne.
Ty sobie poradzisz? To chyba nie na twoją głowę.
Ty tą pracę w komputerze tylko masz? Co to za praca… Znajdź jakąś stabilną lepiej.
Z jednej strony są tolerancyjni i mówią, że MOŻESZ BYĆ KAŻDYM, ale tylko w teorii. Jak przychodzi co do czego, to najlepiej wpasuj się w schemat, żeby sąsiedzi nie gadali. Mają klapki na oczach i patrzą wąsko. A często wcale nie chcą cię skrzywdzić. Te utarte schematy kojarzą im się z poczuciem bezpieczeństwa. Nie wiedzą, że można inaczej.
Tłamszą, prześcigają się w radach, stawiają oczekiwania. Chcą decydować za ciebie i dyktować kolejne słowa, a ty przecież sam nie wiesz co dalej. A oni? Oni przecież nie przeżyją za ciebie życia.
Nie wiesz kim jesteś i kim chcesz się stać i bezustannie ci czegoś brakuje. Procent nastolatków chorych na depresję i zaburzenia lękowe ciągle wzrasta, a mimo pozornie nieskończonych opcji, jakie oferuje świat, jest trudniej, a nie łatwiej.
Chwila. Zwolnij. Zatrzymaj się tutaj.
Nie wiesz co dalej? Nie musisz od razu wiedzieć. Nie musisz wiedzieć w wieku 15, 20, 25 ani 35 lat. Nie musisz mieć zaplanowanej całej kariery z każdym małym szczegółem. Skąd masz wiedzieć, jeśli nawet jeszcze dobrze nie znasz siebie? Jeśli nie wiesz co lubisz robić, jak wygląda życie i realna praca? Decyzja o zawodzie w tak młodym wieku jest absurdalna, a mimo to każdy oczekuje wyników, działań, wyścig jest stale podkręcany. Tylko ty możesz wiedzieć, co będzie dla ciebie dobre, bo nikt inny nie pozna cię równie dogłębnie. Nigdy nikomu nie dogodzisz. Przeczytaj to zdanie ponownie. Zastanów się, co tak naprawdę sprawia ci przyjemność, w jakiej dziedzinie się widzisz, poza wszystkimi szufladkami i radami innych.
Ja nie wiedziałam od razu co chcę robić. Ciężko było usłyszeć swój głos, kiedy wszyscy z zewnątrz tak głośno krzyczą. Byłam w tym miejscu wiele razy, a moja droga jest bardzo zawiła i pewnie jeszcze wiele rzeczy na niej mnie zaskoczy. Bo widzisz, sama jestem pomiędzy światami. Lubię wiele różnych rzeczy, a swoje cząstki odnajduję w wielu dziedzinach. Nie jestem w stanie się zaszufladkować. Nie chcę. Za to na każdym etapie rozwijam się, dowiaduję nowych faktów o sobie i doświadczam. Przesiewam to czego nigdy, za żadne skarby nie chcę robić, od tego co może sprawiać czystą radość. W końcu po latach próbowania powoli udaje się ukierunkować. Jesteś w stanie poczuć, że to jest to i wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Kto powiedział, że musisz robić tylko jedną rzecz do końca życia?
Pamiętaj.
Wybór liceum o niczym nie przesądza. Stopnie w szkole cię nie definiują. Serio. Wybór studiów też nie. Rzucenie studiów po 4 latach? Jeśli czujesz, że inaczej spadniesz z klifu i zatracisz siebie, zrób to. Lepiej zacząć teraz coś od nowa, niż być w otoczeniu, której cię wysysa i nie satysfakcjonuje przez wiele, wiele długich lat pracy. Czym jest 5 lat w stosunku do kilkudziesięciu lat w zawodzie? Nie widzisz się w tym systemie edukacji i nigdy nie rozumiałeś gonitwy za ocenami? A kto ci do cholery powiedział, że musisz iść na studia, żeby coś osiągnąć? Rób swoje. A praca? Zawsze można ją zmienić. Spójrz jak wiele osób zmienia branżę. Zmarnowane lata? Nie rozumiem. Co tu jest zmarnowane, jeśli przez ten czas dorastałeś, dojrzewałeś i nabywałeś nowych doświadczeń?
Nie jesteś sama. Nie jesteś sam. Nikt do końca nie ma wszystkiego poukładanego. Ludzie się gubią i odnajdują, gubią i odnajdują, żeby znowu się zgubić. W końcu w tym całym chaosie można dostrzec coś idealnego dla nas. Weź głęboki oddech. Odkrywaj małymi krokami. Jeszcze będziesz czuł, że jest wystarczająco dobrze. Obiecuję.
Dziękuję za ten tekst! ❤️
To bardzo ważne słowa! Ja też nie wiem co chce, ani co będę robić, nie wiem na czym się skupić. I wtedy wchodzisz ty i mówisz mi, że to ja decyduje. Dałaś mi siłę do mówienia ,,to moje życie”.
Aga!!!! Jak ja się cieszę, że na stronie Klubu Otwartej Szuflady powstają takie kozackie teksty! To co napisałaś jest cholernie ważne, żałuje że nikt mi tego wszystkiego nie powiedział lata temu. Wszyscy właśnie mówili- dziewczyno musisz się określić, po liceum musisz iść na dobre studia żeby zdobyć najlepszą pracę i zarabiać miliony monet.
To bardzo ważne ze głośno wypowiedziałaś tę głęboko skrywaną w każdym z Nas nadzieję, że to że brak nam planu nie jest równoznaczne z tym, ze nigdzie nie pasujemy i nie mamy w sobie nic wyjątkowego na czym mozemy zbudować naszą przyszłość. Może to dobrze ze nie mamu planu? Bo nie daliśmy sobie narzucić czegoś co chciało nasze otoczenie. To juz mała wygrana 🙂
ahh bardzo dobry tekst. Czytając go miałam wrażenie, że siedziałaś w mojej głowie . Powinna przeczytać go każda nastolatka / nastolatek i ich rodzice.
Przez przypadek tu trafiłam (albo i nie). Mama 15o latki. Czekającej właśnie na wyniki egzaminów. W nerwach. Przeczytałam, dałam do przeczytania córce. A teraz oddychamy głęboko.
Jak bardzo żałuję, że gdy kończyłam szkole i nie miałam pojęcia co dalej
Ktoś nie podsunął mi takiego tekstu!!! Szalenie ważny temat w dzisiejszych czasach, bardzo bardzo pomocny! Niech idzie w świat bo jestem przekonana, że uratuje wiele, wiele duszyczek ❤️
Jej, siedzisz mi w głowie. I napisałaś to, co wiem, ale czego wolałam nie ubierać w słowa. Chyba ze strachu przed jasnym przyznaniem się przed sobą: nie wiem co dalej. To trudny krok, ale ważny i taki, bez którego nie można iść naprzód. Raźniej człowiekowi na duszy, jak po przeczytaniu takiego tekstu pomyśli, że nie jest sam, a poza tym to nie koniec świata. Dla wszystkich niezdecydowanych i ciągle szukających ❤