T… Tane Mahuta

Mikayle poznałam, gdy leżała na tarasie w środku lasu i wgapiała się w jedno drzewo. Ja bardzo nieśmiało weszłam do tej przestrzeni, nie chciałam nikomu zakłócać „spotkania z natura”. To trochę tak jak się wchodzi do kościoła bądź innej świątyni i do końca nie wie jak się zachować. Wiec usiadłam z brzegu i z szacunkiem zaczęłam obserwować i współuczestniczyć w tej chwili.
Oprócz mnie byli też inni podróżni, no i ona leżąca pod drzewem Mikayla.
Każdy wpatrywał się w jedno drzewo, nie szeptał, nie rozmawiał. Atmosfera była dość podniosła i poważna jak na spotkanie w lesie. Ciszę przerwał czyjś głęboki śpiew. A wraz z nim pojawiły się łzy. To śpiewała Mikayla. Pieśń wielbiącą Tane Mahuta.

***

Tane Mahuta jest to najstarsze drzewo Nowej Zelandii. Nazwany na cześć boga lasów i ptaków. To liczący około 2500 lat agatis nowozelandzki, zwany tutaj kauri.
Te wyjątkowe drzewa można znaleźć wyłącznie na konkretnej szerokości geograficznej na północ od południka 38° S. Dawniej, północny czubek Wyspy Północnej Nowej Zelandii porośnięty był gęstym, egzotycznym, tropikalnym lasem z tymi niezwykłymi drzewami. Co pozostało to jedynie mały fragment antycznego buszu, który mimo wszystko zapiera dech w piersiach.
Agatisy są bardzo wolno rosnące, ale gdy osiągną już swoją dojrzałość, mierzą 50 m wysokości. Kauri uważane jest za najwyższe, zaraz po sekwojowych, drzewo na świecie. A Tane Mahuta, jest najwyższym, największym i najstarszym kauri na świecie. Mierzy 45m wysokości i datuje się go na mniej wiecowej 2500 lat.
Kiedy Europejczycy przybyli do Nowej Zelandii zaczęli masowo ścinać te wspaniałe drzewa. Stały się one produktem eksportowym ze względu na piękne i trwałe drewno, a także żywicę, gdyż miała duże zastosowanie w przemyśle.
Giganty zaczęły upadać, jeden po drugim.

***

„Co śpiewałaś?” zapytał ktoś z tłumu.
„To pieśni uwielbienia. Pieśń, którą śpiewamy zawsze gdy jesteśmy blisko tych cudownych drzew. Bo właśnie przed nami stoi On – Tane Mahuta – Ojciec i władca lasów.”
Mikayla jest Maoryską. Bardzo związaną ze swoim plemieniem i rodem. To podobno jej przodkowie walczyli z europejczykami (w tym przypadku nie tylko Brytyjczykami, ale głównie Chorwatami, którzy tu przybyli by wydobywać żywice) by nie ścinać kauri. Z pokolenia na pokolenie przekazywane były pieśni wielbiące i modlitwy do bogów o pomoc w „walce o naturę”.
Głos dziewczyny był na tyle podniosły i wzruszające, ze zaczęłam płakać. To były łzy przejęcia, że mam możliwość obcowania z tymi gigantami i podziwiania ich największego władcy. Nie wiedząc czemu, jakaś nieznana mi siła kazała położyć się obok dziewczyny a zaraz po mnie zrobiła to reszta obecnych. Leżeliśmy w samym sercu antycznego lasu wgapieni w tego giganta. Mikayla zaczęła odmawiać antyczna modlitwę i nie wiem co to było, ale poczułam napływające i wszechobecna energię miłości i dobra. Poczułam jak otula mnie wysoka wibracja lasu i wszystkich istot leśnych, ptaków.
Zadziała się magia, której nie potrafię wytłumaczyć.

Dodaj komentarz