Dzień kobiet

Mam bilet na 8 marca. Pociąg odjeżdża o 4.20 czyli na 3.45 zamawiam taksówkę. Nie znoszę podróżować po ciemku ale to jedyna szansa żeby zdążyć na ten spektakl z Adamem Woronowiczem na który czekam od dwóch miesięcy. W końcu niecodziennie jeden z moich ulubionych aktorów przyjeżdża do Olsztyna.

Parę minut po północy budzą mnie hałasy na górze. Głośna muzyka i śpiewy. Jakiś facet tupie w podłogę tak mocno, że trochę się boje ze wpadnie do pokoju. „J***” Ukraińców! W***** z Polski! ” krzyczy jak opętany. Super, teraz to już na pewno nie zasnę. Moja głowa w sekundę zapełnia się czarnymi myślami. Oby tylko żaden z tych kolesi nie stał przed klatką jak będę wychodzić. Dlaczego to nie faceci muszą się zastanawiać czy w nocy na ulicy będzie bezpiecznie albo ubierać się w legginsy i obszerną bluzę, żeby nie zwracać na siebie uwagi. To nie oni analizują czy to co na siebie założą nie sprowadzi na nich kłopotów. Impreza trwa w najlepsze. Kurcze, tyle się teraz słyszy o tych nieciekawych historiach z taksówkarzami, może jednak pojadę późniejszym pociągiem o 7.00…Dobra, trudno, zaryzykuję. Pod blok podjeżdża biała skoda. Z oczami na zapałkach otwieram drzwi -Dzień dobry -słyszę i widzę burzę blond loków. Kierowcą (wróć! ) Kierowczynią taksówki jest kobietą -Dzień dobry odpowiadam i czuję jak w ciele puszcza całe napięcie – na dworzec poproszę – dodaje. Ruszamy w drogę.

Autor: warmińska.dusza

prawniczka z wykształcenia, pisarka z powołania spaceruję z psami po lesie, piszę i odwiedzam zapomniane dwory w Prusach Wschodnich

Dodaj komentarz