Przedział pomiędzy [0,1]

Pamiętam jak siedziałam na swoim pierwszym egzaminie z logiki. Pierwszym oblanym. Siedziałam tam na tym krześle dobrą godzinę i próbowałam zdać ten cholerny egzamin.

Po wstawieniu do indeksu 2, poszłam z koleżanką na Piotrkowską na piwo.

Przez cały czas płakałam. Moja pierwsza porażka. Razem ze łzami schodził ze mnie cały stres.

Dopiero później okazało się, że to nie pierwszy egzamin, który obleję. Teraz doceniam to, że matematyka nauczyła mnie radzić sobie z porażkami. Których było bardzo dużo.

Matematyka uczy skupienia i dokładności.

Ale siedząc już na egzaminie poprawkowym miałam udowodnić, że przedział [0,1] jest nie przeliczalny.

Ponieważ pomiędzy [0,1] jest nieskończona ilość liczb. Jedna dziesiąta, jedna setna, sto dwanaście tysięcznych i wiele innych.

Niektóre nieskończoności są większe od innych. A każdy z nas dostaje swój przedział.

I do od nas zależy JAK wykorzystamy nasz przedział.

Możliwe, że nie dostaję takiego przedziału jaki bym chciała. Wiem jedno, ze swojego przedziału wezmę ile się da.

Wycisnę życie jak cytrynkę. Ponieważ nie chcę później odkryć, że czegoś nie zrobiłam, bo za bardzo się bałam

Chcę na końcu swojej drogi odkryć, że pomimo trudności jestem wdzięczna za swoją małą nieskończoność.

Kończę dowód tego twierdzenia. Podchodzi do mnie wykładowca spogląda na kartkę uśmiechając się

-Wygląda to dobrze.

Wychodzę z uśmiechem z sali z trójką w indeksie.

Autor: Magdalena

Jestem pisarką z misją, chcę pisać o dalekich krańcach świata i tam też być :D

Dodaj komentarz