Nie ma na co czekać.

Zakochałam się!

To…to, dom moich marzeń.

Na wzgórzu we wsi Borowa stoi piękny dom z bali. Ma 230 metrów, hektar ziemi, ogromny taras, sauna i jakieś 200 metrów do lasu. W linii prostej, idąc przez las jakieś 30min, mieszkają moi rodzice.

Ale wracając do domu moich marzeń.

Jest rok 2014, odpalam OLX i wpisuje „domy na sprzedaż Zakliczyn” – robię tak od lat, do dziś. Z myślą, że wreszcie pojawi się jakiś sensowny dom, lub kawałek, NIE. Kawał ziemi w idealnym miejscu. Robię to raczej bez przekonania bo w 99% pojawiają się tam jakieś murowane, niedokończone domy.

Ale nie dziś.

Pierwsze zdjęcie i moje serce zabiło mocniej.

Dzwonię do mamy, żeby pojechali zobaczyć, czy on tam naprawdę jest, czy te zdjęcia to nie jakaś ściema, bo cena jakaś dziwna. Pojechali, zobaczyli i WOW WOW WOW, mama się zakochała, nie mogło być inaczej, mamy identyczny gust.

Urobiłam Piotrka i w weekend pojedziemy go zobaczyć.

Skręcamy z drogi głównej na drogę wyłożoną betonowymi kratkami, by po 100 metrach zaparkować pod domem z moich snów.

Agent otwiera drzwi i zaprasza nas do środka.

Przepadłam.

Nie słucham co do mnie mówi, co pokazuje. Mógłby naprawdę w tej chwili opowiadać mi, że dom jest nawiedzony, mieszkają w nim myszy i szczury, grozi zawaleniem. Mam to gdzieś.

Ja już usadzam pierwszych gości przy dębowym stole.

Rozpalam kominek i nalewam sobie kieliszek wina.

Sadzę kwiaty w ogrodzie i dopieszczam mój warzywniak.

O a tam, pod tymi lipami będę na hamaku czytać książkę.

A po ogrodzie hasa moje kocio psie stadko.

Może konia kupię? Tak, świetny pomysł, do rodziców będę jeździła przez las.;

Pani Mileno, to do zobaczenia, proszę dać znać jaka decyzja. Klientowi zależy na szybkiej sprzedaży.

I tak w roku 2015 z Warszawy wróciliśmy do Gliwic, a w moim domu ze snu mieszka jakaś para. Bywają tam chyba tylko w weekendy.

Nie ma żadnych kwiatów, warzyw, hamaków.

Psa też tam nie ma.

Przestałam przejeżdżać koło tego domu, bo trochę mnie wtedy boli.

Nie czekaj aż Twoje marzenia spełnią się same.

3 przemyślenia nt. „Nie ma na co czekać.”

  1. O nie 🙁 co za historia! swietnie sie czytalo, czulam ten tekst cala soba <3 szkoda tylko zakonczenia 🙁 napisze to, co mnie zawsze w jakis sposob pociesza: “Trust that life will always, always, take you where you're supposed to be.” <3

Dodaj komentarz