WAMPIRY Z ČELÁKOVIC

Miasteczko, w którym mieszkam, jest znane w całych Czechach jako siedlisko wampirów. Nazywa się Čelákovice. Jest to zupełnie przeciętne miasto nad brzegiem Łaby, kilkadziesiąt kilometrów od Pragi, nowoczesne i zielone. Posiada kilka szkół i supermarketów, gabinety lekarskie, piękne ścieżki rowerowe, basen i zakłady metalurgiczne. Obecnie mieszka w nim około 14 …

Idąc razem przez wieki – część XII

Wezwanie Jak na ironię, noc była jasna. Trzecia noc od zniknięcia Louisa. Czwarta od naszego konfliktu. Wściekły wulkan wypluwał hektolitry wrzącej lawy, a pył barwił księżyc w pełni na niebiesko. Nie byłyśmy przyjaciółkami. W dzieciństwie nie przyszła do mnie, nie pojawiła się też w czasach nastoletnich. Odwaga czasami jak zjawa …

Idąc razem przez wieki – część XI

Pęknięcie – I po co jeszcze tu jesteś?! – wypaliłam, natychmiast żałując swoich słów. Kurwa – wymruczałam pod nosem. Złość po wczorajszej kłótni jeszcze mi nie przeszła. Jak się okazało, jemu też nie. Spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem. Prychnęłam i chciałam go wyminąć, ale zagradzał mi drogę. Tego już było …

Idąc razem przez wieki – część X

Kłótnia Napięcie pomiędzy nami rosło, im więcej czasu spędzaliśmy razem. Świat wydawał się kurczyć, zostawiając nam niewiele przestrzeni do życia. Nie nadążaliśmy za zmianami, nie chcieliśmy za nimi nadążać, zmęczeni wieloletnim życiem, czasami zastanawialiśmy się, czy jest sens tak trwać? Przecież system i tak w końcu nas dopadnie, wciśnie w …

Idąc razem przez wieki – część IX

„Jeden z tych dni” To był jeden z “tych” dni. Tych zjebanych dni, gdzie wszystko idzie nie tak. Tak bardzo nie tak. Obudziłam się z bólem głowy. Ze stresu, z płaczu, z okresu. Z delikatnego drżenia ziemi, zwiastującego niedługą erupcję wulkanu. Z letniego napięcia w powietrzu, zwiastującego nadchodzącą burzę. Ze …

Idąc razem przez wieki – część VIII

Opowieść Malili Gdy mężczyzna zwisł bezwiednie w ramionach Louisa, podeszłam z drugiej strony, starając się nie myśleć o kilkuset parach oczu, wgapiających się we mnie, mojego przyjaciela i ciało bez życia, zwisające pomiędzy nami. Z impasu wyratowała mnie Malila. – Na co się gapicie – warknęła do swoich ludzi – …

Idąc razem przez wieki – część VII

Śniadanie Obudziliśmy się rano zaspokojeni i nieco pokrzepieni. W nocy nikt nie próbował nas zabić, nikt nie niepokoił, gdy zakopaliśmy się przy dogasającym ognisku pod stertą zeschniętych liści i gałęzi. Wokół nas już zbierali się ludzie, równie niepewni, jak my. Usiedliśmy, strzepując z włosów ziemię i pył. Wspominałam czasy, gdy …

Idąc razem przez wieki – cz. VI

Włóczęga Myślałam o tym pierwszym polowaniu, gdy kolejny dzień głodni, bladzi i zziębnięci, bez celu włóczyliśmy się po jednym z niewielu pozostałych zdziczałych lasów. Włóczyliśmy się tak od miesiąca, zaczęliśmy żywić się małą dziką zwierzyną, bo jedyny człowiek pojawił się w zasięgu naszego wzroku pierwszego dnia i ledwie wystarczył na …

Idąc razem przez wieki – część V

Zemsta Gdy wydobrzałam, ustaliliśmy szczegóły naszego pierwszego wspólnego polowania. Miał to być też akt zemsty z mojej strony, bo wiedziałam, że nie byłam jedyną osobą zaatakowaną w parku przez obleśnego dziada i jego kolegów. Znaleźć ich nie było trudno – rozpijali się zawsze w weekendy. Nie zawsze atakowali – zazwyczaj …

Idąc razem przez wieki – część IV

Świat Po Przemianie Obudziło mnie coś obleśnego i włochatego, przyklejonego do zębów, a gorąca ciecz o smaku zardzewiałych rur wlewała mi się prosto do gardła. Próbowałam odwrócić się, wyrwać, odsunąć, ale wszystkie wysiłki szły na marne, włochate coś nie odsuwało się ani o milimetr. – Pij – usłyszałam w głowie …