Niemiecka firma produkująca domy modułowe

Karolina leżała na środku łóżka i wpatrywała się w sufit. W pokoju było dość jasno, księżyc był w pełni i zaglądał swoim bladym światłem do sypialni. Karolina w myślach powtarzała branżowe, niemieckie słówka potrzebne na jutrzejszą rozmowę kwalifikacyjną. „Nie boję się” – „Ich habe keine Angst” – szeptała do siebie. Zależało jej na tej pracy. Bardzo się cieszyła, kiedy zaproszono ją na rozmowę. Od razu zaczęła roztaczać przed samą sobą, wizje siebie w nowym miejscu. Czuła się dobrze przygotowana, pewna siebie i swoich zalet. Odwróciła wzrok w stronę drzwi od sypialni. Perfekcyjnie wyprasowana koszula i lniane spodnie, wisiały przygotowane już od popołudnia. Karolina postanowiła do tego zestawu włożyć trampki. Nie cierpiała butów na obcasie i nie chciała też zatracać siebie samej, tylko dlatego, że ma rozmowę w sprawie pracy. Z doświadczenia wiedziała, że już na samym początku, należy zadbać o swój komfort. Uśmiechnęła się lekko do swoich myśli. Czuła, że będzie dobrze. Musiało być dobrze. Spała wyśmienicie, obudziła się nawet przed budzikiem. Wszystko miała zaplanowane co do minuty. Długi, gorący prysznic, koniecznie z peelingiem. brzoskwiniowy balsam do ciała, krem do twarzy pachnący kawą. Obfite, wręcz hedonistyczne śniadanie, aromatyczna kawa wypita w fotelu z widokiem na drzewa. „Idealny poranek” – pomyślała. Jeszcze parę minut jogi i można wyruszać na podbój niemieckich firm produkujących domy modułowe. Oczywiście Karolina nie byłaby sobą, gdyby nie zjawiła się, co najmniej 20 minut przed czasem. Ale pogoda piękna, słońce świeci, ptaki śpiewają, czysta przyjemność. I w końcu nadeszła godzina zero. Rozmowa, od której, tak przynajmniej czuła, zmieni się całe jej życie. Wszystko poszło gładko. Karolina czuła, że to jej dzień. Oczarowała prezesa, panią z działu HR, project managera, samą siebie i pewnie nawet panią, która w tym czasie sprzątała korytarz. Była pewna siebie, ale nie za bardzo; zabawna, ale z wyczuciem i asertywna, ale tylko do pewnych granic. Kiedy wymieniała uścisk dłoni na pożegnanie, wiedziała, że ma tę pracę. Postanowiła nagrodzić się, za tak gładko rozpoczęty dzień. Miała ochotę na najbardziej czekoladowe ciastko, jakie będzie w kawiarni, a do tego mrożoną kawę z górą bitej śmietany. Od razu wprowadziła to postanowienie w czyn i po chwili siedziała już przy stoliku. Przed nią pysznił się tort czekoladowy z wiśniami i kawa w wysokiej szklance. Nastrój mącił nieco jakiś korpoludek, który przy stoliku obok walił w klawisze laptopa, podskakiwał na krześle i co chwila dzwonił do kogoś z bardzo pilną sprawą. Karolina westchnęła. Najwidoczniej nie można mieć wszystkiego. Nagle i jej telefon zawibrował. Doskonale wiedziała, kto dzwoni. Odebrała. Słuchała propozycji i roztaczanych perspektyw rozwoju zawodowego. Potakiwała, żeby po chwili przerwać swojemu rozmówcy i powiedzieć: „Wie Pan, nie dziękuję”. Rozłączyła się i wróciła do swojego kawałka tortu. Po drugiej stronie słuchawki prezes zaniemówił. Spojrzał na panią od HR: „Odmówiła” – wykrztusił. Na jego twarzy zaskoczenie walczyło o pierwszeństwo z rozczarowaniem.

Autor: alosza

Introwertyczka, która czasami lubi ludzi. Kocham las i wodę o każdej porze roku. Latem: leniwe jeziorne kąpiele i wieczory przy ognisku, jesienią: zbieranie kasztanów i spacery po kobiercach z liści, zimą: wyprawy w pełnym słońcu po skrzypiącym śniegu a wiosną: zapach mokrej ziemi.

4 przemyślenia nt. „Niemiecka firma produkująca domy modułowe”

  1. Wow, ależ zaskakujące zakończenie! Niesamowicie mi się podoba ten pomysł i to, jak ten tekst ma też ukrytą pod płaszczykiem lekkości i humoru w gruncie rzeczy ogromną moc i przekaz. Ta krótka historia naprawdę inspiruje, żeby wiedzieć, czego chcesz, i nie dać się wtłoczyć w ramy, które ci nie odpowiadają, choćby i były ze złota albo żeby nie bać się zmieniać zdanie, bo przecież lepiej się w porę wycofać, niż później żałować. I niby to są proste prawdy, a jednak każda z nas powinna je od czasu do czasu usłyszeć. A ja też mam wrażenie, że dzięki Twojemu tekstowi na dłużej to zapamiętam 🙂

Dodaj komentarz