„Puść to jeszcze raz Hans, to takie ładne…”
Igła gramofonu spadła gwałtownie na szelakową płytę. Jakub zaciągnął się głęboko i przytrzymał dym w płucach. Wypuszczał go powoli, patrząc jak sinoniebieskie smugi penetrują każdy kawałek pokoju. „Gdybym miał milion w majątku swym…” – zanucił razem z głosem dobiegającym z tuby. Uśmiechnął się gorzko na te słowa. „Milion” – pomyślał – „Jakbym miał milion to…”…