Ja i ja czyli neverending story.

Dziewczyno!

Ogarnęłaś się już? Mam nadzieję, bo chce Ci powiedzieć, że życie to serio nie jest bajka a Ty nie jesteś jakaś pierdoloną księżniczka.

Zabolało? Nie wygłupiaj się, serio. Znamy się nie od dziś. Wiem, że lubisz  prosto z mostu i konkretnie, ale że jesteś też wrażliwa i delikatna. Dlatego chcę żebyś wiedziała, a mówię Ci to ja, a właściwie Ty. Więc chyba jest to wiarygodne źródło? Wiem, że musisz upaść, upadałaś już nie raz, ale potem wstajesz i przesz do przodu. Teraz też się tak pewnie stało, prawda? Bo czytasz, jesteś tu gdzie jesteś. Wiem, nie było łatwo, długo spadałaś, bolało bardzo, bardziej niż zwykle, ale szybciutko pomogę Ci wstać. Podaj mi dłoń. No raz raz, nie zwlekaj nie mamy dużo czasu. Gotowa? Ok, no to …

TRZY …

DWA …

JEDEN …

i hop, mamy to. Stoisz? Jesteś stabilna? No to szybciutko ubieraj buty i ruszaj. Świat na Ciebie czeka. Wystarczy przejść przez te stare, drewniane drzwi. Wiesz, które lubisz je, są zielone, te na końcu korytarza. Widzisz? Ok, pchnij mocno…

Rządzisz.

Już mnie nie słyszysz?

OK, TO WIDZIMY SIĘ … za jakiś rok, będę przy Tobie.

Zawsze będę.

M.

12 Comments

  1. Kajetana

    Mówię tak do siebie za każdym razem, gdy napotykam na jakąś przeszkodę i myślę, że już, już, nie dam rady, nie mogę… A za chwile wychodzi, że jednak dałam i to w sumie nawet sprawnie mi poszło 🙂

  2. Monika Nadmorska

    Twardy ten Twój Anioł Stróż we własnej osobie 😉 Pzeczytałam z przyjemnościa, ale aż się prosi powiedzieć Mu (Jej?) że może czasem delikatniej Cię prowadzić. Bardzo fajny tekst, nieoczywisty, skrócony tak jak lubię do obrazka! Dobry początek czegoś większego, na początek choćby stycznia 🙂 Pozdrawiam Ciebie z tego i tamtego Roku!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *