Byłam dziś w lesie. Jak zwykle urzekł mnie swoim spokojem. Był jednak jakiś zmieniony, inny.
Idąc w głąb widziałam coraz więcej zniszczeń, które były wynikiem złowrogich wichur podczas ostatnich dni. Dziurawe korony, rozdmuchane krzewy.
Jakby jakiś oszalały dyktator chciał im wmówić, że tu ma być pustynia, a nie las. Że te wiekowe drzewa są tylko wymysłem wchodzącym w konflikt z jego wizją świata. Wizją równie wynaturzoną, jak on sam.
Niektóre drzewa, wielkie i dumne, leżą teraz na ziemi pokonane.
Lecz wciąż dumne.
Grube konary zawisły na wątłych gałęziach innego drzewa. Zdaje się, że starczy już niewiele wiatru, by zwalić i te. Lecz one dzielnie się trzymają.
Potargane jagodziny mówią, że próbują załagodzić upadki swych przyjaciół. I, choć wyczerpane, nadal tam są. Dla tych, którzy wciąż walczą.
Każdy kamień, każde źdźbło, każda szyszka, zdaje się mieć swoją misję w tej walce.
Kolejne porywy rozkapryszonego wiatru nie dają już rady leśnej armii. Sosny nadal stoją w słońcu, brzozy szeleszczą nielicznymi liśćmi. Pająki tkają pajęczyny, jakby chciały odbudować to, co zniszczone.
Dookoła panuje spokój.
W powietrzu unosi się zapach siły.
A wszystko to dzieje się tak blisko mnie. Tuż za moim płotem. Każdej nocy słyszę krzyki łamanych gałęzi i trzaski złości.
I jak mogłabym udawać, że to nie moja wojna.
Przecież ten las jest częścią mojego domu.
I każdego dnia wierzę, że przetrwa.
A wiatry ucichną.
Mam ciary… Niesamowite przedstawienie walki i wojny. Obrazowe i trafiające prosto w serce. I ta końcówka! No bo jak udawać?
Wow. Jak pięknie ukryte w słowach okrucieństwo, które się dzieje i duma walczących. Chcę wierzyć, że będzie dobrze. W tym obrazie jest wszystko co czuję, a jednocześnie jest on tak przystępny i piekny i nie przytłacza mnie jak wiele doslownych wiadomości wokół nas.
Magiczny i bardzo symboliczny dla mnie tekst. Trafił do mnie na kilku poziomach i poruszył mocno w środku. Z jednej strony poczułam smutek, złość i jakoś mnie to wszystko przygniotło. Z drugiej jest w tych słowach siła i moc, która daje nadzieję.
Wspaniała metafora <3 natura jest silna, a my jesteśmy jej częścią. Obrazy choć smutne, to czuję nadzieję płynącą prosto do nas, do mnie.
niesamowity obraz <3 podziwiam każdą metaforę i przesłanie!