Słowa, które biją

Kochasz, bijesz, wyśmiewasz. Otwartą dłonią uderzasz mnie w policzek. Przepraszasz. Lekko się uniosłeś, ja opadłam z całych sił. Wybaczam, przecież nic się nie stało. Ledwie widać zaczerwienienie i uszczerbek na duszy. Rzucasz we mnie granatowym talerzem z najnowszej kolekcji IKEA. Zatrzymuje się na lewym łuku brwiowym. Szkarłatna strużka o metalicznej woni ścieka po żłobieniach twarzy…

Luzuj frędzle

Mam kalendarz, w którym zapisuję sobie rozmaite, ważne lub mniej ważne spotkania. Ale tego nie zapisałabym, nawet gdybym o nim wiedziała – bo cóż może wyniknąć ze spotkania z parą psów i przydrożnym ślimakiem? Otóż, więcej niżbym mogła się spodziewać po niektórych ludziach. *** Gdy wychodzę na spacer, droga otwiera się po obu moich stronach….

Każdy zachód słońca przybliża koniec świata

Tego dnia babie lato snuło się nad łąkami tak leniwie, jak wspomnienia po mojej głowie. Promienie słońca grzały jeszcze zielone liście drzew, a ludzie zadzierali ku nim głowy. Spacerowali w ich cieniu, śmiali się pod ich baldachimami, a tylko ja wiedziałam, to, czego nie wie nikt – że to złoto słonecznych strzał nadaje jesienny odcień…

Współdzielona obecność

Zagłębiona w dziennik, zapełniam w jakimś dzikim szale kolejne strony. Myśli płyną, słowa leją się ze mnie strumieniami, jak woda z nieba podczas ostatniej burzy. Czuję ich łaskotanie na czubkach palców. Na chwilę podnoszę głowę, zerkam na monitor… i zamieram. Błysk. Olśnienie. Jak porażona prądem, w jednej chwili mam w głowie myśl, którą koniecznie muszę…

Ku sobie

Widzę ją. Siedzi we wnęce, na parapecie okna, otoczona roślinami i poduszkami. Popija kawę z wielkiego kubka. Śmieje się, gdy spienione mleko łaskocze ją w nos – czasem jest jak taka mała dziewczynka umorusana czekoladą – to urocze, bo się tym zupełnie nie przejmuje. Czarno-biały pies śpi obok, łebek oparł o jej stopę. Głaszcze go…

Pisarka

Minęło już pięć minut. Pięć długich minut, podczas których kursor w Wordzie migał, ale nie pojawiło się żadne słowo. Kaja gapiła się w ekran – już szóstą minutę. To tylko kolejny rozdział – powtarzała w myślach. – Napisałaś już trzy, napiszesz też czwarty. Żeby zmobilizować się do regularnego pisania, umówiła się ze swoją polonistką z…