Nie eksperymentuje. Trzymam sie twardo złotych zasad, ram, struktur. Bo wyjeżdżać za linię nie wolno…. Pani nauczycielka czuwa.
Zasady są po to by je łamać. Być buntownikiem to marzenie mojego życia. Być niezależnym buntownikiem z fajką z leczniczym ziołem. To dopiero życie!
Eksperymentować? Wyjechanie za linie boli. Obserwuje Cię srogie oko nauczycielki. Raz się uda. Drugi raz się uda i od razu życie smakuje lepiej. Ale nadal tego eksperymentu się lękam. Bo czy mi wolno? Czy wypada? Co powie sąsiadka…
Maluję, fotografuję pod dyktando. Aby było klasycznie, z interpunkcją i poprawnie politycznie, jak z podręcznika. Boję się wyjechać za linię, bo ta nauczycielka tak srogo patrzy… O tak wychowałaś sobie dzieci – Polsko!
Pomału wyciągam rękę, dotykam eksperymentu małym paluszkiem. Słucham swojego głosu prawdy. Intuicji.
Tekst powstał w ramach insta wyzwania od Beaty @hackyourmorning