Czego Ci potrzeba? – to pytanie rozbrzmiewa w mojej głowie rozbijając myśli na tysiące, potłuczonych jak szkło kawałków. W żadnym z tych szkiełek nie znajduje odpowiedzi.
Czego Ci potrzeba? – tym razem pytanie huczy w uszach. A ja z przerażeniem odkrywam, że nie wiem…
Na początku wydaje mi sie, ze to fajnie. Moje potrzeby są zaspokojone – szczęśliwy człowiek.
Jednak to “nie wiem” staje się rozdzierające. Z szybkością błyskawicy szukam po całym ciele odpowiedzi. Cokolwiek, prosze. Jednak uświadamiam sobie, że moje potrzeby znajdują się w odległej galaktyce mojego jestestwa. Przez lata nie spełnione, uciekły daleko. Teraz zostały odkopane i wytarte z kurzu, jak stare, zapomniane wspomnienie czy pamiątkę ze strychu.
Jestem Kobieta Zbawicielka. Potrzeby kota, meza, firm, kur są ważniejsze od moich. Naukę tę wynioslam z domu. Jaka matka, babka taka najmłodsza córka. Moja empatia mi w tym nie pomaga. Ani kultura. Poswiece sie dla rodziny, by mieli to, czego potrzebują, a sama stanę się Kopciuszkiem do ich usługi… No, oczywiscie troche ubarwiam, chociaz jest w tym okruszek prawdy.
Nie pamietam tez kiedy straciłam glos. Zapomniałam jak to jest krzyczeć i jak mówić. Łatwo jest mnie uciszyć. Bo tu się kobiet nie słucha.To ta meska Nowa Zelandia.
Krzycz, Kobieto Krzycz!
Daj sie uslyszec!
Śpiewaj, Kobieto, śpiewaj
Niech twój głos niesie się po dolinach
Mów, Kobieto, Mow
to co czujesz, to czego potrzebujesz
Daj się usłyszeć!
Szepcz, Kobieto Szepcz,
Niech twój szept przenosi góry
Utula je do snu
Masz Moc, Kobieto, masz Moc
Daj sie uslyszec
Nie zamykaj się w swojej skorupce,
Daj się poznać
Ajajaj! Jakie to dobre! Tak bardzo. Śpiewam razem z Tobą „masz moc”!
Krzyczę razem z Tobą! ❤️