Ona

Czym byłabym bez Niej? Czy w ogóle bym była?

Jest obecna w każdej chwili kolejnego dnia. Od wschodu do zachodu słońca. Jest w kiełkującej zieleni gdy muska ją promyk słońca. Jest w bezszelestnym stąpaniu psich łapek skradających się do mnie po przebudzeniu. Jest w porannej kawie, bo gdy ją parzę jestem przepełniona tym ciepłym i kojącym uczuciem. Gdy gotuję towarzyszy mi przy dziękowaniu za każde warzywo i owoc. Wplatam Ją w wszystkie moje potrawy. Kiedy słońce gości na moim biurku i tworzę w ciszy moje papierowe światy, również jest przy mnie. Wtedy czuję Ją bardzo mocno, a Jej ciepło usadawia się na moim ramieniu i obserwuje z zaciekawieniem ruchy moich dłoni.

Jest przy mnie gdy piszę. Podsuwa słowa, te dobre i łagodne. A gdy mówię, sprawia, że uśmiecham się do mojego odbicia. Jest przy mnie gdy wątpię we wszystko i nieśmiało zaznacza swoją obecność wysyłając mi znaki. Czasami jest to mrugnięcie płomyka świecy, czasami sikorka która przysiada na moim oknie.

Widzę Ją w ludziach których spotykam, słyszę w ich słowach. Widzę gdy Ją okazują ale i wtedy gdy Ją chowają. Mają wtedy szare twarze i spojrzenia bez dna.

Gdy Jej brak szarzeje wszystko, pył i popiół pokrywają grubym kożuchem mój świat. Czasami i inne światy. Tam gdzie Jej nie ma płaczą dzieci i pojawia się strach. Szarość przysłania kolory.

Wtedy i ja czuję się szara i trwam w odrętwieniu czekając na kolejny znak, który przebudzi mnie i rozświetli znów moje tu i teraz. I gdy się pojawi otrząsam pył i popiół i spoglądam z wdzięcznością na to co mam. Przytulam się do mojego ulubionego człowieka i patrzę w jego oczy, i wiemy oboje że Ona z nami jest. Gdy tulę małą puchatą kulkę widzę Ją, bezwarunkową w dwóch wpatrzonych we mnie węglikach.

Gdybym nie spotkała Jej kiedyś i nie przyjęła, nie byłoby mnie tutaj. Nie trzymałabym w ręce pióra, nie pisała, a moich papierowych światów nikt by nie poznał. Trzymam Ją więc a Ona mnie i tak splątane w uścisku przeżywamy nasze wspólne dni.

Jest bezcenna i nie można Jej zmierzyć. A kto Jej zaznał i nosi w sobie, rozumie że jest niezbędna.

Jest chemiczna i romantyczna, toksyczna i intensywna. Niektórzy twierdzą że przemija, choć myślę że wtedy po prostu Jej wcale nie było.

Potrafi tworzyć nowe życie , ranić i wybaczać. Potrafi uspokoić, utulić, ukołysać. Potrafi wszystko i jest wszędzie. Gdy tylko dasz Jej szansę – zmieni Twoje życie.

Autor: Magdalena H.

Tworzę obrazy ze słów i skrawków papieru. Odczarowuje kreatywność. @maggyback

12 przemyśleń nt. „Ona”

  1. Ten tekst sprawił, że poczułam z Tobą ogromne porozumienie na poziomie, jakiego się w ogóle nie spodziewałam. Przemawia w nim do mnie wszystko, a fragmenty o szarych spojrzeniach i popiele sprawiają, że mam dreszcze. Magdo, niech Ona Cię nigdy nie opuszcza. W pełni na nią zasługujesz.

  2. Kiedy pierwszy raz czytałaś ten tekst płakałam. Teraz też płacze i roztapiam się w każdym słowie. Ten teskt to dla mnie pochwała życia. Nadzieja, że ten świat nie jest taki straszy. Przypomnienie jak wazne są zwykle, codzienne rzeczy. Ile dają radości. Jak wiele dla mnie znaczą. Plyne przez ten teskt , zachwycam się i wracam do wszystkich pięknych momentów, których doświadczam każdego dnia. Dziękuję Ci za to. Będe fgo czytać często. A na pewno wtedy, kiedy będę miała gorszy dzien 💚

  3. Magda kiedy czytałaś swój tekst po raz pierwszy płakałam. Teraz też nie umiem się powstrzymać. Ale to jest dobry stan. Wciągnęłaś mnie od pierwszych słów i pozwoliłaś zatopić się w magicznym i pięknym świecie. Przypomnieć sobie jak cenne są proste rzeczy. Jaki mimo wszystko ten świat jest wspaniały, mimo, że czasem wydaje mi się, że toniemy w bagnie. Dla mnie to tekst daje dużo nadziei. Podtrzymuje na duchu. Pozwolił mi przypomnieć sobie ile mam i jakie to dla mnie ważne. Dziękuję Ci. Będę do niego wracać gdy będzie mi źle i poczuje bezsens wszystkiego co się dzieje. I jak zwykle – kocham każde Twoje piękne zdanie.

  4. Magda, to jest przepiękny tekst <3 bardzo mnie poruszyła Twoja wrażliwość i to, jak poetycko opisałaś swoje myśli, uczucia, obserwacje <3 Jestem urzeczona i poproszę o więcej 🙂

Dodaj komentarz