Miasto huczy. Z tyłu ktoś trąbi. Spoglądam we wsteczne lusterko. Kierowca za mną macha rękami, po czym uderza nimi w kierownicę. Jestem pewna, że zaklął głośno. Przede mną zatrzymuje się srebrna toyota, z której wyskakuje dziecko. Najpierw nogi, potem tułów, chwyta plecak i zamyka drzwi. A one, zamiast się zamknąć, odbijają się. Wygląda na to, że pas wystaje i blokuje zamknięcie. Skąd ja to znam. Tak jest zawsze, gdy chcesz szybko, a wychodzi wolno. Chłopiec chowa pas do wnętrza auta, zatrzaskuje drzwi i ucieka na chodnik. Macha opiekunowi, ale ten już rusza z piskiem opon.
Ruszam. Za mną kierowca nie wytrzymuje i zaczyna mijać mnie z prawej strony. Teraz to ja trąbię na niego! Gdzie mu się tak śpieszy, żeby jechać po chodniku? Nagle ktoś przechodzi środkiem ulicy. Ostro hamuję.
Pocę się i nie wiem, czy z nerwów, czy z gorąca. Otwieram okno i dopada mnie wędzony smród ulicy. Jeszcze przez chwilę poruszam się w ślimaczym tempie. Jeszcze parę minut i wyjadę z miasta!
Zaczyna się zmieniać krajobraz za oknem i wraz z nim zmienia się też moje
samopoczucie.Zostawiam za sobą betonowe miasto i wreszcie to czuję, mam wolny dzień. Mogę spędzić go na łonie natury, teraz już może być nieśpiesznie.
Zatrzymuję się na leśnym parkingu i pozwalam swoim płucom odetchnąć, chłonę zapach puszczy. Brzozy szumią, świergotają ptaki, a ja żałuję, że nie znam się na nich, bo nie potrafię rozpoznać ich po dźwiękach, ale to nic, i tak rozkoszuję się ich śpiewem. Zostaję tak przez chwilę bez ruchu, aby chłonąć ten leśny klimat, po czym szuram nogami w kierunku bagażnika, by wyciągnąć koc i materiałową torbę z przekąskami. Spaceruję i popijam wodę z cytryną, napój tak przyjemnie łaskocze mnie w gardło. Po 15-minutowym spacerze znajduję miejsce, gdzie chcę rozłożyć koc. Czuję, że miejska bieganina opuściła już moje ciało, jestem tylko ja i ta chwila, siadam, wyciągam notes i zaczynam pisać.
Tekst powstał podczas warsztatów w Pisalni – Akademii Kreatywnego Pisania
Powyższy tekst został także opublikowany w „Pisalniku” – magazynie zawierającym zbiór tekstów uczestniczek Akademii Kreatywnego Pisania.
Obraz autorstwa ijeab na Freepik
Pięknie. Nawet w moim małym mieście czuć miejski pośpiech i żar gorąca tak inny niż leśny klimat. Tak to wspaniale opisałaś, że wyraźnie wszystko czułam, słyszałam. Pięknie 🙂