Piłat z Tego Szybu

– Dziadku dziadku! – krzyczała Jadzia, a jej kucyki podskakiwały niczym króliki po kofeinie. – Opowiedz nam jeszcze raz! – poprosił Bartuś przytulając się słodko do drewnianej protezy nogi. Starszy pan odchrząknął, przełknął ślinę i poprawił gibis*. Umościł się wśród poduszek na bujanym fotelu, na jednym kolanie posadził wnuczkę, na drugim wnuczka i zaczął się…

Kształty widziane kątem oka

Znasz to na pewno. Te kształty, widziane kątem oka. Znikają zawsze, gdy gwałtownie odwrócisz się w ich stronę. Chcesz przyłapać je na gorącym uczynku, ale nigdy się nie udaje. I sama nie wiesz, co bardziej Cię mrozi – ryzyko, że mogłyby tam naprawdę być, czy może fakt, że ich nie dostrzegasz. Jeżąca włoski na skórze…

Dom, który umiera

Od zawsze fascynowały mnie opuszczone domy. Mówi się, że dom bez człowieka umiera, a ja myślę, że jest w tym zdaniu dużo prawdy. Kiedy w domu nikt już nie usypia i się nie budzi, milkną ostatnie odgłosy kroków na posadzce i nikt już – choćby i w biegu – nie zerka przez szyby na Świat,…

Barwa nieba

Są takie czarnobiałe zdjęcia, które w moim oku nadal cieszą pełnią barwy. To wspomnienia, które trzymam najbliżej przy sercu. Pierwsze dziecięce kroki w falbankowych sukienkach, nieporadne uśmieszki znad wózków dla lalek, połacie podwórka, które kiedyś było jak przeogromny kontynent czy helikopter na monety w sklepie, gdzie robiliśmy sobotnie zakupy – na zdjęciu już szarawy, w…

D jak DOM

Jako dziecko rysowałam kwadratowy dom z oknami, drzwiami, trójkątnym dachem, kominem i dymem. Obowiązkowo dymem. To ponoć wskazuje na emocjonalność dziecka. Przy domu byl zawsze zbudowany plot, a za nim rosło duże (stare) drzewo. O tak mniej więcej to wyglądało: a i jeszcze była sciezka prowadzaca gdzieś do lasu, bądź w góry. Tam tez pasły…