Bohaterki

Kiedyś myślałam, że światem jest to, co odbija się w oczach mężczyzn. Że to mężczyzna jest człowiekiem domyślnym, szablonowym i wzorcowym, a kobieta jest przy nim wyłącznie rekwizytem. Wytchnieniem dla jego niezaprzeczalnego jestestwa, ucieczką od spraw doczesnych, poważnych i zajmujących. W zależności od modelu – czasem słodką jak oranżada, czasem trucizną, a czasami odtrutką i…

Księżycowe licho

Było lichem głodnym światła. Przypominało mi olbrzymią ćmę, z parą brunatnych skrzydeł wyrastających z kościstych pleców. W miejscu, w którym ja miałam słuszną parę sarnich rogów, to licho miało czułki – puszyste i nastroszone jak kępy pampasowej trawy. Zamiast ust miało długą rurkę, skręconą na końcu jak ślimacza muszla. Las, który zwykle wypluwał ze swoich…

Nareszcie w domu

Brama Demonów otworzyła się punktualnie, o trzeciej trzydzieści dwie. Owalny kształt portalu odcinał się płonącą linią od pogrążonego w mroku miasta. Czerwona poświata oświetliła łuszczące się elewacje kamienic przy ulicy Kasztanowej, rząd betonowych słupów latarni i dziurawy chodnik (i ani jednego kasztanowca!). Portal otworzył się na równo sześćdziesiąt sekund. Kiedy wielka postać o groteskowych kształtach…

Huldra

Huldra – mówili o niej we wsi. Że paskudne to, upiorne i sprowadza chłopów na złe ścieżki. Że włazi im do wyra i żywi się ich sokami. Czy rzeczywiście ją widzieli? Czy jakikolwiek chłop kiedyś ją w pościel wpuścił? Chyba nie, ale na wsi zawsze gadali. gadają i po grobową deskę gadać będą. Nie czekałam…

Wyspa Miłości

Na wczasy wysłała mnie matka i jasno określiła, jakie ma wobec mnie wymagania.  “Masz pilnować babki” – wysyczała do mnie, żałując z całego serca, że nie może jechać za mnie i wziąć sprawy w swoje ręce – “Leki ma brać. Dojadać, ale tłustego niech nie rusza. Na słońcu niech nie siedzi. I niech za dużo…

Dom, który umiera

Od zawsze fascynowały mnie opuszczone domy. Mówi się, że dom bez człowieka umiera, a ja myślę, że jest w tym zdaniu dużo prawdy. Kiedy w domu nikt już nie usypia i się nie budzi, milkną ostatnie odgłosy kroków na posadzce i nikt już – choćby i w biegu – nie zerka przez szyby na Świat,…

Licho Naśladowca

Wędruję śladami leśnych Lich już wiele, wiele lat i myślę, że z czystym sumieniem mogę nazwać się znawczynią. Ukrywam się w zaroślach, skrupulatnie notuję, zbieram informacje. Z moich obserwacji wynika, że każde Licho jest inne i potężne na swój własny, wyjątkowy sposób….

Światła, kamera, pomarańcza

W centrali zawrzało. Nikt nie spodziewał się pomarańczy. Zwykle byli gotowi na wszystko, o ile rzecz jasna to „wszystko” nie odbiegało za bardzo od wcześniej ustalonego planu. To jest – fabuły. „Co to ma kurwa być?” – wrzasnął Rafał, kierownik planu. Razem z szóstką współpracowników stał pod wielkim ekranem, którego nie powstydziliby się pracownicy NASA…

Stryszek nad Oborą

“Miałaś rację, Astro. Historia miłosna” – zaskrzeczał Edgar zanim jeszcze zdążył zająć miejsce. Wleciał na Stryszek i usadowił się wygodnie między Astro, polną myszą, a Sempre i Tuyo, jaskółkami dymówkami, które uwiły sobie gniazdo pod sufitem – “Ale nie ciesz się jeszcze, nie każdy przemytnik ujawnia swoje zamiary podczas pierwszego spotkania. Zakład wciąż jest w…

Piekło

Budzi mnie żar lejący się z nieba. Dosłownie. Płonie sufit, płoną ściany i płonie podłoga. Zrywam się, prostuję ciało.  Co robić? Dokąd uciekać? Wtedy orientuję się, że nie leżę w żadnym tam łóżku, tylko na żelaznym stole Z KOLCAMI, które boleśnie wbijają mi się w tyłek, uda i łydki. Dwa ataki paniki później w płonącej…