Wera i Greg

– Chryste, odłóż tę gazetę! – zasyczała Mama Wera. Wera miała cudowną umiejętność krzyczenia przez zaciśnięte zęby i wykorzystywała ją bezwstydnie do opierdzielania Papy Grega w miejscach publicznych w taki sposób, że nadal wydawała się uroczą i uśmiechniętą babcią. – Odłożę, jak skończę. Jest przepis na grzybową i komentarz do …

Fifek the Elf

– Fifek!Głos Mamy Mikołajowej niósł się po hali jak grzmot, obiegając w sekundę wszystkie stanowiska pracy.– Fifeeek! Drobna postać, gramoląc się okrutnie, jedną ręką przytrzymując zielone spodnie, a drugą wpychając w nie czerwoną koszulę, wtoczyła się do hali.– Mader, dajże minutę, przecież dopiero trzy po szóstej.– Trzynaście po szóstej, Fifek! …

Marcel

Marcel wyjrzał przez okno niepocieszony. Padało. Po kamienicy obok spływała długa struga deszczu, tworząc smutnego kleksa na szarej ścianie budynku. Marcel stał jeszcze chwilę przy oknie, jak gdyby oczekiwał, że jego zawiedzione spojrzenie zmieni postać rzeczy i deszcz ze wstydem schowa się za najbliższą chmurę.Nie schował się.Padało. Marcelowi nie pozostało nic innego, …

The woman

Pęd powietrza burzy mi włosy. Słońce zagląda wścibsko pod powieki, więc zamykam oczy, ale nie odwracam głowy. Patrz na mnie, myślę, ogrzewaj, łaskocz po rzęsach, rozjaśniaj brwi i opalaj skórę. Czuję na sobie ciepłe promienie i uporczywy wzrok mężczyzny z naprzeciwka. Usiadł zupełnie absurdalnie; opiera się niemalże plecami o współpasażerkę …

Sierpień

Mogłabym zamieszkać w sierpniu. W wietrze,chłodniejszych porankach,przydymionych popołudniach, w których rozpuszczają się wieczory. W odchodzących zapachach grillów,w kopach sianai swetrach na-wszelki-wypadek. W zastyganiu na ulicy i mówieniu:– Czuję jesień w powietrzu!W pierwszych od maja gorących herbatach i zbożowych kawach z czekoladą.W stanie wiecznie pomiędzy ‚jeszcze nie’ i ‚już zaraz’.W urlopie, …

O początkach

Nigdy nie rozumiałam zjawiska pięknych początków. Fenomenalnych preludiów związków, szalonych początków szkół średnich, niezapomnianych pierwszych lat studiów, marzeń, żeby znowu mieć 20 lat. Nie rozumiałam tego hołubienia pierwszych chwil, młodości i nieświadomości; przepowiadania, że to są najlepsze momenty, że tymi tłustymi wspomnieniami będziemy się karmić w chudych latach kryzysów. Wydawało …

Fuga

W grudniu 2007, kiedy szukałam z mamą sukienki na zbliżającą się studniówkę, ktoś wrzucił nam za płot pieska.   Piesek był mały, ruchliwy i w typie jamnika myśliwskiego. Najpierw wydawało nam się, że może się zagubił, że może opiekun szuka go teraz po okolicy pełen niepokoju, ale po paru dniach stało …

non omnis

Pamiętam, jak postanowiłam, że ocalę jedno wspomnienie. Jeden z balkonów w moim domu wychodził na las i wzgórze z polami. W załamaniu lasu i wzgórza widać było półokrąg położonego gdzieś daleko wzniesienia; trochę jak duży kawałek wycięty z szarlotki pieczonej w okrągłej formie. Balkon był przytulony do pokoju mojego brata, …