Kocica, ogień i Afera

Pracowałam w młynie ojca tak ciężko, że w moich żyłach zamiast krwi płynęła mąka. Byłam najmłodszą córką młynarza i na swoje nieszczęście jedyną. Moja matka nie żyła. Mój ojciec zamienił miłość na pieniądze i bat, który spadał na moje plecy. Mój najstarszy brat łoił każdego dnia swoją żonę, ale i …

Lascaux

Chrysanthe stała naprzeciwko stada mamutów.Nie atakowały jej, ona też nie podnosiła włóczni, ledwo była w stanie ją utrzymać.Nie chciało jej się.Miała okres.Nie powinna polować, gdy ma okres.Jebać to – pomyślała i schowała się w jednej z jaskiń, żeby zrobić to, na co tak naprawdę miała ochotę.Tak powstały pierwsze malowidła w …

Lubisz baśnie? Opowiem ci jedną.

Za siedmioma górami, za siedmioma lasami była sobie mała dziewczynka. Miała piękny czerwony kapturek i czerwoną krew w majtkach. Właśnie została zgwałcona. Szła przez las, płacząc, szlochając, sama. Bała się i nie wiedziała, gdzie może znaleźć bezpieczne schronienie. Zły wilk, mężczyzna-łowca podążał za nią. Chciał ją złapać i zaprowadzić z …

Bohaterki

Kiedyś myślałam, że światem jest to, co odbija się w oczach mężczyzn. Że to mężczyzna jest człowiekiem domyślnym, szablonowym i wzorcowym, a kobieta jest przy nim wyłącznie rekwizytem. Wytchnieniem dla jego niezaprzeczalnego jestestwa, ucieczką od spraw doczesnych, poważnych i zajmujących. W zależności od modelu – czasem słodką jak oranżada, czasem …

Przypadek Czesi Pazurek

To będzie proste, powiedzieli mi kiedyś, najtrudniej to tylko sprowadzić pannę młodą do piwnicy. Wpadłam na wesele jak zawsze mocno spóźniona. Eliksiry zdrady, detektory podłości, odczynniki kłamstwa i mierniki przyrodzenia swoje ważyły, dość ciężko ukrywało się je w koktajlowej torebce albo za stanikiem. Zza cekinowego brzegu mojej sukienki i tak …

Nie do pary

Wracam do siebie przez zasypiające miasto. Poziomy deszcz uderza mnie w policzki, odrywając z ciała resztki ciepła. Pukam, a Ty mechanicznie otwierasz mi drzwi. Siadasz przy stole i milczysz. Nie przytulasz mnie ani nie całujesz. Wypełniasz obecnością mieszkanie, a ja wciąż nie mam komu upiec ciasta. Po wnętrzu rozlewa się …

Kartografka Nieistniejących Oceanów

Poznałam Nieistniejące Oceany tak dobrze, że zapomniałam, czym jest dobrze znany ląd. Gdy dzień otwierał podwoje nad moją pracownią, ja otwierałam swoje mapy. Gdy noc rozsypywała gwiazdy na czarnym obrusie nieba, ja składałam swoje lśniące cuda i zapadałam w sen, który mijał szybko jak błyskawica. Byle do rana, byle do …

Łowczyni Półstworzonych Istnień

Szłam przez rewiry zaklętego lasu, trzymając w dłoni łuk i strzałę. Wiedziałam, że ona gdzieś tutaj musi być – ona, mgielniczka, ona, utkana z jasnych kłębów, ona bezcielesna tak bardzo, że moje strzały trzech szamanów okadzało swoim śpiewem, by mogły spełnić swoją rolę. Las ciągnął mnie jak zawsze – pachniał …

Koralik

Nie pamiętała pomarańczowego koralika z tych czasów, gdy był jeszcze częścią całego sznura. W świecie, w którym istniała już ona, koralik zawsze był małym szpargałem. Kręcił się po szufladach, wypadał z zakamarków, znajdował się w najmniej oczekiwanym momencie. Widywała go czasem wśród pożółkłych książek po prababci, niekiedy między rozkosznymi filiżaneczkami …

Księżycowe pieśni

Nie pamiętam, dlaczego tamtego wieczoru byłam w ogrodzie, zasypanym śniegiem aż po górne przęsła płotu. Miałam wtedy kilka lat, to jedno z moich pierwszych już teraz wspomnień. Pamiętam, że to była zima. Że babcia – królowa opiekuńczości, roztaczająca nade mną zawsze swoje skrzydła – jakimś cudem wypuściła mnie tak późno …