Tęczowy Halter – czyli historia pewnego zdjęcia.

29 stycznia 2021 r. Na dworze jest minus siedemset, śniegu nawaliło tyle, że nie wiem czy jamnikowi sąsiadów nad śniegiem wystaje coś więcej niż czubek ogona. Nienawidzę takiej pogody, białe dziadostwo wpada w buty, uszy odmarzają nawet pod czapką a gile zamarzają w nosie. A ja ? Czy jadę właśnie …

Złudny raj

Siedzę na huśtawce. Już kolejny dzień z rzędu spędzam tak lepki poranek. Wymknęłam się na palcach gdy J. spał, przymykając skrzypiące drzwi. Dziś mam ze sobą długopis, mały notes i 26letni analogowy aparat rodziców. Rodzice. To słowo nie jest używane przeze mnie zbyt często. Rodzice występują w moim życiu w …

Idąc razem przez wieki – część XII

Wezwanie Jak na ironię, noc była jasna. Trzecia noc od zniknięcia Louisa. Czwarta od naszego konfliktu. Wściekły wulkan wypluwał hektolitry wrzącej lawy, a pył barwił księżyc w pełni na niebiesko. Nie byłyśmy przyjaciółkami. W dzieciństwie nie przyszła do mnie, nie pojawiła się też w czasach nastoletnich. Odwaga czasami jak zjawa …

Idąc razem przez wieki – część XI

Pęknięcie – I po co jeszcze tu jesteś?! – wypaliłam, natychmiast żałując swoich słów. Kurwa – wymruczałam pod nosem. Złość po wczorajszej kłótni jeszcze mi nie przeszła. Jak się okazało, jemu też nie. Spojrzał na mnie wściekłym wzrokiem. Prychnęłam i chciałam go wyminąć, ale zagradzał mi drogę. Tego już było …

Idąc razem przez wieki – część X

Kłótnia Napięcie pomiędzy nami rosło, im więcej czasu spędzaliśmy razem. Świat wydawał się kurczyć, zostawiając nam niewiele przestrzeni do życia. Nie nadążaliśmy za zmianami, nie chcieliśmy za nimi nadążać, zmęczeni wieloletnim życiem, czasami zastanawialiśmy się, czy jest sens tak trwać? Przecież system i tak w końcu nas dopadnie, wciśnie w …

Idąc razem przez wieki – część IX

„Jeden z tych dni” To był jeden z “tych” dni. Tych zjebanych dni, gdzie wszystko idzie nie tak. Tak bardzo nie tak. Obudziłam się z bólem głowy. Ze stresu, z płaczu, z okresu. Z delikatnego drżenia ziemi, zwiastującego niedługą erupcję wulkanu. Z letniego napięcia w powietrzu, zwiastującego nadchodzącą burzę. Ze …

Idąc razem przez wieki – część VIII

Opowieść Malili Gdy mężczyzna zwisł bezwiednie w ramionach Louisa, podeszłam z drugiej strony, starając się nie myśleć o kilkuset parach oczu, wgapiających się we mnie, mojego przyjaciela i ciało bez życia, zwisające pomiędzy nami. Z impasu wyratowała mnie Malila. – Na co się gapicie – warknęła do swoich ludzi – …

Rozebraliśmy przyjaźń

Rozebraliśmy przyjaźń. Zsunęliśmy z niej letnią sukienkę w maki, odsłaniając porcelanowe ramiona usiane miedzianymi konstelacjami piegów. Opadła lekko wraz z niewinnością. Stała przed nami nago. Podziwialiśmy zakazane ciało, którego nigdy nie mieliśmy obejrzeć. Dekolt oblany rumieńcem, małe, twarde piersi, które niezdarnie zasłaniała, miękki brzuch i rude łono. Pod naszymi spojrzeniami …

Klara, ibuprofenowa baletnica – rozdział 2.

Wysiadając z metra na Fulton St. musiałam przepchnąć się chyba przez pół ludności Nowego Jorku w walce o choć skraweczek przestrzeni osobistej. Sobota wieczór to gwarancja tłumów na mieście, nie byłam więc zdziwiona a jedynie zła na samą siebie, że zdecydowałam się tu przyjechać. Co ja sobie wyobrażałam? Na co …