Ciało numer 5372

Jej ciało nie należało do niej. Było własnością Firmy. Za uchem, tuż za linią włosów miała mały tatuaż z nazwą laboratorium, który nie pozwalał jej o tym zapomnieć. Tuż obok cztery cyfry, które wytłoczone w jej syntetycznej skórze potrafiła wyczuć opuszkami palców. Jej numer seryjny: 5372. Dowód na to, że nie jest człowiekiem.

Najbardziej obca była dla niej jej twarz. Za każdym razem, kiedy spoglądała w lustro, jej ciało reagowało serią nieprzyjemnych impulsów elektrycznych. Czy ludzie też czasem dziwili się widząc swoje odbicie?

Jej ciało miało symulować to prawdziwe. Wyglądało jak prawdziwe. Jej skóra była miękka i ciepła. Margo nie wiedziała tylko, czy to jak je doświadcza było prawdziwe. Czy tak samo czują prawdziwi ludzie, czy może jest odczucia są pomyłką konstruktora. Błędem w programie. Bała się o to pytać. Frank z roku na rok robił się coraz bardziej podejrzliwy. Zamiast odpowiedzi, zlecał więcej testów. Margo spędzała wtedy całe dnie na zimnym stole wpatrując się w sufit. I chociaż wiedziała, że nie może zamarznąć, czuła chłód i było jej nieprzyjemnie. Frank twierdził zawsze, że przesadza, kiedy się skarżyła.

Brzuch, piersi, uda, stopy nie należały do niej. Nie pamiętała ile razy były zmieniane i modyfikowane. Ale w sieci neuronowej zachowały się ślady siniaków i stłuczeń. Co do nowych części miała swoje preferencje, ale Frank nigdy nie traktował ich poważnie. „Emocje, to są tylko emocje”, sapał podirytowany, „nie zostałaś do nich zaprogramowana. Długość włosów nie ma znaczenia”. Skoro nie ma znaczenia, to czemu nie może być taka jaką ja chcę?, miała ochotę go wtedy pytać, ale znała odpowiedź.

– Ale przecież moje ciało czuje ból.

– To zupełnie coś innego. – ucinał dalsze rozmowy.

Z tym odczuwaniem bólu Margo miała największy problem. Frank twierdził, że to część pakietu podstawowego. Wszystkie ciała były w niego wyposażone. Ból miał dużo korzyści dla konstruktora. Margo rozumiała dlaczego. Dbała o swoje ciało i uważała żeby nie zrobić mu krzywdy.

Problem polegał na tym, że nie znała milionów sposobów w jaki można to zrobić. Świat był niebezpiecznym miejscem dla ciała. Ludzkie dzieci potrzebowały kilku lat żeby nauczyć się jak nie zrobić sobie krzywdy. Margo skazana była na swój algorytm i Franka z jego ograniczoną wiedzą o świecie. Wrzątek, mokra podłoga, ostry nóż. I chociaż wiedziała, że nie grozi jej śmierć, zaczęła się bać. A strach zaczęło odczuwać jej ciało. 

2 przemyślenia nt. „Ciało numer 5372”

Dodaj komentarz