NOC W BIBLOTECE

Biblioteka. Ciemno. A w jednym kącie ona skulona w kucki – Kalina. Czuła się po prostu śmiesznie: jak można dać się  tak zamknąć.  – To chyba jakiś absurd, banalna historia z jakiegoś beznadziejnego filmu –zaśmiała się ironicznie. Do tej pory nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Jak co tydzień przyszła do biblioteki na…

MOJE DRZEWO. MORWA

Budzę się powoli po zimowym śnie. Bardzo powoli rozciągam swoje zdrewniane gałęzie. Wszystko jest bardzo zaspane , poruszam się bardzo wolno, jakby we mgle, we śnie. Promienie słońca zaczynają mnie ogrzewać: na początku bardzo nieśmiało, delikatnie tak, jakby łaskotały bardzo powoli moje małe gałązki. Potem jakby śmielej, mocniej i tak, jakby chciały powiedzieć: – No…

Silniejsza niż śmierć

Siedziała w pokoju po ciemku na fotelu bujanym; nie ruszała się, patrzyła w jeden punkt, część jej serca umarła razem z jego odejściem. Spędzili ze sobą sześćdziesiąt jeden lat; poznali się, gdy miała piętnaście lat a on był jedynym mężczyzną w jej życiu; a teraz po prostu umarł. Jak on mógł, jak Bóg mógł na…

POWROTY DO DOMU

Powroty do domu nie zawsze są łatwe, szczególnie gdy zdecydowało się żyć na emigracji. To są zawsze melancholijne powroty do przeszłości, do wspomnień, do tego, co Cię ukształtowało. Kiedy 11 lat temu wyjeżdżałam z Polski do Francji, tak naprawdę nie wiedziałam, co mnie czeka. Ktoś mi zadał pytanie, czy jadę na zawsze i kiedy wrócę….

Mocna herbata

Co tak naprawdę pamiętam? Pamiętam ciemną, mocną herbatę i dźwięk łyżeczki, która uderzała o ścianki szklanki, gdy mieszałaś swój ulubiony napój, tak niezwykle słodki. Pamiętam Twoją dłoń z jednej strony pomarszczoną i zmęczoną, a z drugiej tak silną; rękę, którą tak szybko i z niezmierną precyzją kręciłaś wszystkie maści w aptece, a później wszelkie kremy…

Zagubiony skarb

Obudziła się wyjątkowo wcześnie jak na dzień urlopu, bowiem zwykle w dniach wolnych od pracy lubiła się wylegiwać. Zdarzało się jej nawet leżeć w łóżkudo jedenastej. Z jednej strony lubiła takie błogie lenistwo, ale z drugiej strony taki dzień mijał zbyt szybko i miała poczucie, że był to czas zmarnowany. Dzisiaj obudziła się bez budzika…

Tajemniczy głos

Jak codziennie rano, budzik dzwoni o 6:30, otwieram jedno oko, potem drugie, z wielką trudnością. Jak zwykle mówię sobie:– Nie, jeszcze 5 minut, ostatnie 5 minut i potem wstaję! Tak bardzo nie chce mi się wstawać, tak dobrze mi pod tą ciepłą, mięciutką kołdrą. Uwielbiam się wtulać w głąb mojego jaśka. W końcu jednak zwlekam…

A ONA nie przyszła…

– No tak, Ty i ta Twoja wieczna melancholia i to ciągłe znużenie. A przecież obiecałeś, że dziś pójdziemy na wieczorek zapoznawczy i że w końcu wyjdziemy do ludzi, poznamy kogoś; obiecałeś mi tańce. Wiesz, jak to kocham, cały tydzień nie tańczyłam, nawet nie wyobrażasz sobie, jak mi ciężko to znieść; ja potrzebuję tańca, zabawy…

Ach, ten deszcz…

Siedziała i patrzyła się tępo w okno, już prawie tydzień, jak tu przyjechała, a jeszcze nic prawie nie zwiedziła w okolicy, wyszła może dwa razy, ale to zawsze działo się w pośpiechu, jakby bała się zostać na dłużej, na zewnątrz. Znała już trochę Gdynię, była tu już parę razy głównie jako mała dziewczynka. Bardzo się…

POMARAŃCZOWY ODCIEŃ RZECZYWISTOŚCI

– Czy mogę tutaj usiąść? – zapytała Ankę pewna starsza pani. – Oczywiście, proszę – odrzekła Anka, choć całe jej wnętrze krzyczało: Nie! Zostawcie mnie w spokoju! To raczej to chciała powiedzieć, a raczej wykrzyczeć całemu światu. Starsza Pani  usiadła na ławce, a Anka  zmusiła się do uśmiechu. Najgorsze było to, że tamta kontynuowała rozmowę….