W kręgu

To jest opowieść o czarownicach, niesionych przez świat na grzbietach słów. O wiedźmach, widzących wzajemnie swoje myśli. O tych słyszących lęki, wątpliwości i nadzieje innych wiedźm oraz o tych, które współodczuwają te same radości i zachwyty. O czarodziejkach, tkających z wyobraźni nowe światy. Zaklinaczkach rzeczywistości, układających ze zdań prawdę o nich samych oraz o ich siostrach. Wieszczkach, śniących ten sam sen, i wiedzących, które dzielą tę samą tajemnicę.

To jest opowieść o tych wszystkich maginiach, które nie wahają się iść swoją drogą, mimo że bywa wyboista i niewdzięczna, a każdy czar ma swoją cenę. Znają ją i wiedzą, że warto ponieść ten koszt, bo czekają na nie nagrody wspaniałe i wielkie – choć światu mogą wydać się nieistotne.

Przychodzą z bliska i z daleka. Dzielą je lata, przestrzeń i życiowe doświadczenia. Każdej z nich zdaje się, że jest sama ze swoimi emocjami, lękami i marzeniami, choć tak naprawdę ich myśli są jak odbicia w tysiącu zwierciadeł. Co pomyśli jedna, za chwilę wie i czuje także druga.

Choć ich drogi mają różne początki, prędzej czy później zawsze się przecinają, by biec potem równolegle. Łączy je bowiem wrażliwość i łączą je przekonania. Kochają te same smugi mgły, łaskoczące świerki w górach, i te same wschody słońca nad spienionym morzem. Tak samo tęsknią do wędrówki i tak samo poszukują odpowiedzi. Tak samo wzrusza je śpiew ptaków, migotanie gwiazd i szum lasu. Przeglądają się w tych samych stawach i rzekach. Patrzą z tą samą czułością na stworzenia, które otoczyły swoją opieką, i tak samo przejmują się ich losem.

Choć pozornie są tak odmienne, choć wyrosły w różnych przestrzeniach, choć kształtowały je inne siły, zawsze się rozumieją. Tak się dzieje, bo ich dusze są tożsame – odbijają się w sobie wzajemnie, z zaskoczeniem odkrywając te same uczucia, te same wartości i te same pragnienia, ujęte w inne słowa. Blask każdej z nich jak gwiazda wypełnia czarną pustkę, skrywaną w sercu przez wszystkie wiedźmie siostry.

Każda z nich jest tak krucha… Ukrywają się przed światem, niepewne tego, jak zostaną przyjęte. Czy ludzie ich nie odrzucą? Czy nie wyśmieją?

Czy nie wytkną im ich czarów.

Nie wystraszą się siły ich słów.

Zrozumieją ich wrażliwość.

Zaakceptują to, że wiedźmy mają własne zdanie, które chcą wypowiadać na głos.

Pozwolą im w spokoju podążać ścieżką, którą dla siebie wybrały.

Czy nie zechcą ściągnąć ich w dół, by nie różniły się niczym od zwykłych ludzi.

A jednocześnie w każdej z nich tkwi Moc. Choć odkrywają ją w sobie na różnych etapach życia, pod wpływem różnych przeżyć, inspirowane różnymi źródłami – bezbłędnie potrafią ją wyczuć w innych czarownicach. A kiedy tak się dzieje, kiedy już dostrzegą Moc w swoich siostrach, robią wszystko, by pomóc jej wzrosnąć, by wesprzeć siostrę magiczkę w jej odkrywaniu. Pielęgnują ją razem jak bezcenną roślinę, podlewając codziennie nowymi pomysłami. Wiedzą po sobie, jak trudno czasem się odważyć, by chwycić tę moc za grzywę i dać jej się porwać, i korzystać z niej, by realizować własne potrzeby, by realizować siebie.

Wiedźmy znają wartość więzi, która je łączy. Mogą nie widzieć się latami. Możliwe, że jedynie o sobie słyszały. Bywa, że znają tylko wytwory swych sióstr, odpryski tkwiącej w nich Mocy, ślady zaklęć i otwarte przez nie ścieżki. Ale każdego dnia i w każdej chwili są świadome istnienia wokół siebie innych czarownic, a ta pewność: że są, że myślą tę samą myśl i czują tę samą emocję, że mają dla siebie bezwarunkową akceptację – pcha je naprzód, pozwala znajdować kolejną nić i splatać kolejne słowa, które czynią magię, bo mają znaczenie.

Choć nie noszą zbroi, chroni je pewność, że inne staną za nią murem. Są bezpieczne, bo nie są same. Mają wgląd w swoje sny i bronią się wzajemnie przed koszmarami.

Są kręgiem. Kręgiem czarownic, wiedźm, czarodziejek. Tkaczek wyobraźni. Prządek prawdy. Dziergają opowieści, które rosną większe niż one same, bo korzenie mają w ich sercach. Szal upleciony ze wspomnień, doświadczeń i małych codziennych odkryć otula im ramiona, gdy zasiadają wieczorem przy ogniu. Dzielą się wątkiem i osnową, bo wiedza dzielona z siostrami czyni Moc potężniejszą.

Są kręgiem kobiet, dlatego nigdy nie czują się osamotnione. W istocie, w samym sednie rzeczywistości, właśnie na siebie wzajemnie mogą liczyć najbardziej. Nikt inny nie zrozumie kobiety tak, jak druga kobieta. W niczyich innych oczach nie przejrzy się jak we własnych. Stoją zawsze przy sobie, ramię w ramię, w smutku, szczęściu i bezsilnej wściekłości. Gdy którakolwiek z nich czuje strach lub trawiącą trzewia melancholię. A także wtedy, gdy pragnie dzielić radość z kimś, kto widzi ją dokładnie taką, jaką jest.

Są wieloma, ale są jedną. Wiedźmą w wielu postaciach.

Idą, idzie przez świat, poprzez czas i przestrzeń, niosąc przesłanie przyszłym pokoleniom czarownic:

Nie bój się, nie boję się. Jesteś silna, jestem silna. Tu i teraz możesz – mogę – zrobić dokładnie to, o czym marzysz, o czym marzę najmocniej. Masz siebie, masz nas – mamy siebie, dlatego nikt nie będzie w stanie cię zranić, nigdy nie poczuję się zraniona. Jestem tu z tobą, jesteś tu ze mną, rozumiem cię, rozumiesz mnie. Wiem, czego najbardziej się obawiasz, wiesz, czego najbardziej pragnę, osiągniemy to razem, bo ja w ciebie wierzę, bo ty wierzysz we mnie. Bo ty w siebie wierzysz.

Wierzę w siebie.

To jest opowieść o nas. Jesteśmy wiedźmim kręgiem, który sięga początków świata i przetrwa jego koniec.


Z urodzinową dedykacją dla Aleks Makulskiej – w podzięce za magię, którą czyni w Klubie Otwartej Szuflady i podczas innych swoich kursów <3



Autor: Paulina Boguta-Miller

4 przemyślenia nt. „W kręgu”

Dodaj komentarz