Koszmarny dzień

Granat nocnego nieba nieznacznie pojaśniał, jakby niewidzialna ręka dołożyła kroplę wody na ciemną akwarelę. Zapowiedź świtu nie gasiła jeszcze gwiazd, nie wyganiała cienkiego rożka księżyca. Ledwo dostrzegalna jasność wyrwała ciemnowłosego chłopaka ze snu. Zalegający w izbie mrok ukrywał trzy inne, miarowe oddechy, których nie zbudził skradający się dzień. Preludium poranka …

Domek w lesie

Granatowo-czarne niebo ozdabiały miliony gwiazd i srebrny księżyc tracący pierwsze centymetry po pełni. Rozpalone na polanach ogniska strzelały pomarańczowymi płomieniami, a huk palonego drewna niósł się po lesie. Gęsty, srebrzysty dym osiadał na ubraniach zgromadzonych przy ogniu ludzi. Drażnił oczy i wkręcał się w nozdrza. Chłodny wiosenny wiatr nie pozwalał …

Szkoła Ognia

Na ziemi leżą nieruchomo zwęglone ludzkie ciała, nad nimi stoi dziewczyna o ognistych włosach. Zamiast blond kosmyków na jej głowie, żywy ogień układa się w fale uniesione ku niebu. Kiedy podbiegam na dziedziniec dostrzegam iskry w jej oczach. Ale gdy ona dostrzega moją obecność ognista fryzura zamienia się w słomkowy warkocz, …

O końcu i początku

Czerwona apaszka łagodnie powiewała, trącona letnim wiatrem. Gałązka, na której wisiała, wyginała się coraz bardziej w stronę ścieżki, którą szła Gosia. Można by odnieść wrażenie, że to nadnaturalna siła ciągnęła ją coraz bardziej i bardziej, o wiele silniej, niż było to możliwe przy prawie bezwietrznym dniu. Gosia widziała apaszkę już …

Pierwszy księżyc wiosny

Las był cichy. O tej porze nie śpiewały już żadne ptaki. Pod czarnymi butami wyciętymi w roślinny wzór pękały gałązki, a odgłos ten niósł się wzdłuż drogi, poruszał pierwszymi listkami na cienkich gałązkach i tworzył na tafli stawu ledwie zauważalną falę. Mimo tego prawie naga dziewczyna o jasnej jak mąka …

Kartografka Nieistniejących Oceanów

Poznałam Nieistniejące Oceany tak dobrze, że zapomniałam, czym jest dobrze znany ląd. Gdy dzień otwierał podwoje nad moją pracownią, ja otwierałam swoje mapy. Gdy noc rozsypywała gwiazdy na czarnym obrusie nieba, ja składałam swoje lśniące cuda i zapadałam w sen, który mijał szybko jak błyskawica. Byle do rana, byle do …

Łowczyni Półstworzonych Istnień

Szłam przez rewiry zaklętego lasu, trzymając w dłoni łuk i strzałę. Wiedziałam, że ona gdzieś tutaj musi być – ona, mgielniczka, ona, utkana z jasnych kłębów, ona bezcielesna tak bardzo, że moje strzały trzech szamanów okadzało swoim śpiewem, by mogły spełnić swoją rolę. Las ciągnął mnie jak zawsze – pachniał …

K jak Kot

Obudziło mnie delikatne wołanie “No wstawaj. Chodz za mna”. Otworzyłam zaspane oczy. Nikogo oprócz chrapiącego męża nie było. Czy to jego chrapanie mogło mnie wołać? przeszło mi przez myśl. W tej samej chwili usłyszałam niemrawe ziewnięcie połączone z miauczeniem. Wtedy to zobaczyłam siedzącego na nocnym stoliku mojego kota – Ciapka.  …

Księżycowe pieśni

Nie pamiętam, dlaczego tamtego wieczoru byłam w ogrodzie, zasypanym śniegiem aż po górne przęsła płotu. Miałam wtedy kilka lat, to jedno z moich pierwszych już teraz wspomnień. Pamiętam, że to była zima. Że babcia – królowa opiekuńczości, roztaczająca nade mną zawsze swoje skrzydła – jakimś cudem wypuściła mnie tak późno …

Każdy zachód słońca przybliża koniec świata

Tego dnia babie lato snuło się nad łąkami tak leniwie, jak wspomnienia po mojej głowie. Promienie słońca grzały jeszcze zielone liście drzew, a ludzie zadzierali ku nim głowy. Spacerowali w ich cieniu, śmiali się pod ich baldachimami, a tylko ja wiedziałam, to, czego nie wie nikt – że to złoto …