O tym jak zostałam weganką.

Rzadko o tym mówię, bo minęło już 9 lat odkąd jestem weganką i czas kiedy chciałam zmienić świat na siłę minął. Jestem niezmiennie pewna, że to co zrobiłam wtedy jest dobre i to się już nie zmieni. Ale też już wiem, że każdy ma swoją drogę do rozwoju. Moja zaczęła się od zmiany odżywiania a…

Tęczowy Halter – czyli historia pewnego zdjęcia.

29 stycznia 2021 r. Na dworze jest minus siedemset, śniegu nawaliło tyle, że nie wiem czy jamnikowi sąsiadów nad śniegiem wystaje coś więcej niż czubek ogona. Nienawidzę takiej pogody, białe dziadostwo wpada w buty, uszy odmarzają nawet pod czapką a gile zamarzają w nosie. A ja ? Czy jadę właśnie do stajni ? Tak. Czy…

Nie adoptuj psa

Co by było gdybym 4 lata temu nie adoptowała Chili?  Po zakończeniu pracy chodziłabym ze znajomymi na pizzę i piwo, zamiast pędzić do domu na złamanie karku. Siedziałabym z nimi, poza czasem, relaksując się i nie myśląc o niczym innym. Po powrocie do domu poszłabym prosto do łóżka i zawinęła się w ciepłą kołdrę, zamiast…

Wycieraczka

Całe nasze nieszczęście zaczęło się od tego, że do salonu Neurina przyszedł koleś z potężnym kosmopsem. Przyzwyczaiłem się do Neurina – on jest tatuatorem kosmozwierząt, ja jestem kosmicznym weterynarzem i to dobre połączenie na naszej szalonej planecie, gdzie więcej jest kosmicznej fauny, niż ludzi. A w zasadzie: myślałem, że to dobre połączenie do dzisiaj. –…

Nie teraz

Gdy staję na brzegu strzelistego dachu, nie ma wokół mnie towarzystwa. Jestem ja i przestrzeń, która kończy się w szarych mgłach horyzontu. Ja i mozaika dachów, które sterczą z tkanki ziemi jak rachityczne zęby bestii. Ja i misterna plątanina ulic, która rozściela się u moich stóp jak zagadka do rozwiązania. Ale ja nie przychodzę tutaj,…

Stryszek nad Oborą

“Miałaś rację, Astro. Historia miłosna” – zaskrzeczał Edgar zanim jeszcze zdążył zająć miejsce. Wleciał na Stryszek i usadowił się wygodnie między Astro, polną myszą, a Sempre i Tuyo, jaskółkami dymówkami, które uwiły sobie gniazdo pod sufitem – “Ale nie ciesz się jeszcze, nie każdy przemytnik ujawnia swoje zamiary podczas pierwszego spotkania. Zakład wciąż jest w…

1004

Powoli przyzwyczajałem się do wiejskiego trybu życia. Co wieczór zastanawiałem się, czy w mieście zachody słońca wyglądają podobnie. Niby spędziłem tam całe życie, ale rzadko opuszczałem kanały, a niebo zawsze skutecznie zasłaniały betonowe ściany wieżowców. Widok szerokiego horyzontu wciąż jeszcze budził we mnie grozę. Często widziałem drapieżne ptactwo, które krążyło pod chmurami. Na każdy głośniejszy…

Sonia, czyli historia tymczasowej przyjaźni

Wyskakujesz z auta. Jesteś zdezorientowana, wszystko cię rozprasza. Nie wiesz, w którą stronę się obrócić, od czego zacząć poznawanie świata. Jesteś dzieckiem, które pierwsze miesiące swojego życia spędziło w zamknięciu. Teraz dostałaś szansę, z którą nie wiesz, co zrobić. Wszystko jest dla ciebie nowe. Patrzę na ciebie i myślę sobie: Ja pierdolę, jak ja ogarnę taki wulkan energii?

Wolność

Jaki jest koń, każdy widzi, ale czy każdy wie?Miłość, oddanie, obojętność czy strach?Zastanawia tylko wędzidło wbite zbyt mocno obcością znajomą w wargi delikatne, wrażliwe na dotyk wilgotnych traw. Chrapy zassane  niepokojem o oddech swobodny, wyczulone na zapachy łąk niesione wiatrem w nozdrza rozwarte szeroko, pulsujące rytmem zmian dnia i pór roku.Niepokoi skóra obcego zwierzęcia, w…

Podróż

Żaden pies nie żyje wiecznie- mówiłaś- mieszając zupę, do której kulki ziela angielskiego zostały starannie wybrane podłóg wielkości. Trzymałaś je cierpliwie, aż poddane twardej selekcji apelu na placu wyciągniętej dłoni, wybrane zostaną starczymi palcami do wrzątku. Tęsknię za nią- mówiłaś- doglądając matki. Krążyła po pokoju niczym ćma wabiona dopalającym się wewnętrznym płomieniem. Obijała się o…