Domek w lesie

Granatowo-czarne niebo ozdabiały miliony gwiazd i srebrny księżyc tracący pierwsze centymetry po pełni. Rozpalone na polanach ogniska strzelały pomarańczowymi płomieniami, a huk palonego drewna niósł się po lesie. Gęsty, srebrzysty dym osiadał na ubraniach zgromadzonych przy ogniu ludzi. Drażnił oczy i wkręcał się w nozdrza. Chłodny wiosenny wiatr nie pozwalał …

Veni, vidi, vici

Przybyłem na tę ziemię razem z Profesorem. Pomógł mi się zaaklimatyzować, dbał o mnie. Pilnował, żebym był dobrze odżywiony i spędzał dużo czasu na dworze. „Słońce jest życiem” – mówił, nachylając się nade mną z dobrotliwym uśmiechem. Pamiętam, że miał okrągłe oprawki okularów, a szkła tak grube, że na nosie …

Iskierkowe warsztaty.

Wróciłam właśnie z warsztatów Iskry w Warszawie. To był cudowny i trudny czas dla mnie. Cudowny, bo spędziłam go wśród najbardziej inspirujących dziewczyn jakie mogłam sobie wyobrazić. Aleks mnie przywitała, przytuliła i zamknęła w swoich ramionach. Mnie dużą babę zamknęła w uścisku !!!!I powiedziała że tak długo czekała i wreszcie …

Rübezahl

Otwieram oczy i patrzę w dół z lekkim niepokojem. Choć widok jest piękny, odczuwam strach, odrobinę pomieszany z fascynacją. Siedzę na półce skalnej, wysuniętej daleko, a nogi wiszą mi w powietrzu. Pod moimi stopami wije się rzeka. Słońce odbija się od powierzchni, razi w oczy. Opuszczam na nos okulary przeciwsłoneczne. …

Niech żyje rock

Porażka na całego. Miało być bujnie. Miało być gęsto. Miałam rozsadzić korzeniami donicę. Wystrzelić ku słońcu jak wiosna w połowie maja, oszałamiająca obfitością i rozpasaniem zieleni. Zamiast wiosny jednak – pustynia. Susza. Zapomnienie. Ziemia, niepamiętająca czułego dotyku wody, spękała i zbiła się w centrum naczynia. A pośrodku tkwię ja: skarlała, …

Orzeszki

„Chcesz orzeszka?” – wymamrotał Jimi, wyciągając przetłuszczoną torebkę w stronę Henrego. Ten spojrzał na partnera z lekkim obrzydzeniem i pokręcił głową w geście odmowy. Zauważył, że kawałek orzeszka ziemnego wydostał się z gumowatych ust Jimiego i spadł dokładnie na drążek zmiany biegów. Ciężko wzdychając, Henry wyciągnął świeżo wykrochmaloną chusteczkę z …

Zakia

Louis pewnie wkroczył do komnaty Zakii i natychmiast odnalazł wampirzycę wzrokiem. Może trochę się nudził, może liczył na awanturę, może na jakieś przekomarzanki. Ostentacyjnie przechodził przez sam środek pomieszczenia, gdy kobieta zagrodziła mu drogę. Nie przejmowała się tym, że przewyższał ją o głowę z kawałkiem, stanęła naprzeciwko niego wyprostowana, naprężona, …

Sen

Jaki piękny dzień! Spódnica fruwa na wietrze, który delikatnie chłodzi moje ciało. Jest mi bardzo wesoło. Mam nadzieję, że pan doktor wybaczy mi pomyłkę. Nie znamy się za bardzo ale wygląda na sympatycznego faceta. – Dzień dobry! Ostrożnie wchodzę do gabinetu. Lekarz podnosi głowę. Okno za nim jest rozświetlone słońcem, …

O tym jak zostałam weganką.

Rzadko o tym mówię, bo minęło już 9 lat odkąd jestem weganką i czas kiedy chciałam zmienić świat na siłę minął. Jestem niezmiennie pewna, że to co zrobiłam wtedy jest dobre i to się już nie zmieni. Ale też już wiem, że każdy ma swoją drogę do rozwoju. Moja zaczęła …

Dom

– Ej, patrzcie, tam coś jest. Maciek zatrzymał rower i zmrużył oczy. Między zaroślami majaczyło coś ciemnego. Dopiero po chwili dotarło do niego, że patrzy na poczerniałą ze starości ścianę niewielkiej drewnianej chatki, która przycupnęła na skraju skrytej w gęstwinie polanki. – Jak to możliwe, że jeszcze nigdy na niego …