Czasem mam wrażenie, że żyję tylko o poranku

Trudno wybrać mi jedno szczęśliwe wspomnienie nie dlatego, że tyle ich miałam, ale chyba przez to, że nigdy nie czułam się stuprocentowo szczęśliwa. Zawsze moja dusza na dwa takty szczęścia wybijała jeden, który osnuwał wszystko czarną siecią smutku. Są jednak chwile, w których czuję przez moment, że mogę wszystko, a …

Mocna herbata

Co tak naprawdę pamiętam? Pamiętam ciemną, mocną herbatę i dźwięk łyżeczki, która uderzała o ścianki szklanki, gdy mieszałaś swój ulubiony napój, tak niezwykle słodki. Pamiętam Twoją dłoń z jednej strony pomarszczoną i zmęczoną, a z drugiej tak silną; rękę, którą tak szybko i z niezmierną precyzją kręciłaś wszystkie maści w …

Nie adoptuj psa

Co by było gdybym 4 lata temu nie adoptowała Chili?  Po zakończeniu pracy chodziłabym ze znajomymi na pizzę i piwo, zamiast pędzić do domu na złamanie karku. Siedziałabym z nimi, poza czasem, relaksując się i nie myśląc o niczym innym. Po powrocie do domu poszłabym prosto do łóżka i zawinęła …

Zostały mi smocze opowieści

Zostawił mi ją, odchodząc. Powiedział, że zawsze, gdy będę potrzebować jego siły, ona mi ją przywróci. Przytulałam ją do serca i słyszałam pieśń, którą śpiewał, gdy jeszcze świat mógł pomieścić w sobie jego i jemu podobnych. Mieniła się wieloma barwami. Jak na obrazie, malowanym akwarelą, kolory zlewały się ze sobą, …

Kobiecy mit o stworzeniu świata

Bogini wyłoniła się z Ducha, razem z wszystkim, co istnieje, i ruszyła by obejść martwy, rozświetlony gorącą lawą świat. Tysiące, miliony słonecznych cykli mijało, a ona szła i tańczyła, a gdzie stąpnęła jej noga, tam powstawało życie. Pierwsze komórki łączyły się w pary, w kolonie, potem w proste organizmy. Z …

Klara, ibuprofenowa baletnica – rozdział 2.

Wysiadając z metra na Fulton St. musiałam przepchnąć się chyba przez pół ludności Nowego Jorku w walce o choć skraweczek przestrzeni osobistej. Sobota wieczór to gwarancja tłumów na mieście, nie byłam więc zdziwiona a jedynie zła na samą siebie, że zdecydowałam się tu przyjechać. Co ja sobie wyobrażałam? Na co …

Zagubiony skarb

Obudziła się wyjątkowo wcześnie jak na dzień urlopu, bowiem zwykle w dniach wolnych od pracy lubiła się wylegiwać. Zdarzało się jej nawet leżeć w łóżkudo jedenastej. Z jednej strony lubiła takie błogie lenistwo, ale z drugiej strony taki dzień mijał zbyt szybko i miała poczucie, że był to czas zmarnowany. …

Jeżyk

Krystyna prowadzi samochód krętymi leśnymi drogami. Właśnie minęli miejscowość Laski, a jej mąż reaguje tym samym brodatym żartem, co zawsze, kiedy jadą tą drogą: – Ciekawe, czy są jakieś fajne laski w tych Laskach? – Jeeeeżyk! – wyje Maciuś na tylnym siedzeniu. Najpierw Krystyna myśli, że przejechała jakiegoś jeża, ale …

W szponach myśli

Był lutowy poranek. Słońce postanowiło przestać chować się z zawstydzenia za chmurami. Wystarczy, chowało się od listopada, ustępując miejsca zawiesistej mgle. I tylko wychylało się nieśmiało, przypominając o swoim istnieniu, wciąż za krótko. Dzisiaj świeciło bezwstydnie. Ocknęła się w lesie, na granicy jawy i snu. Nie wiedziała, gdzie jej bliżej. …

Ernest i Marietta

– Jak zdrowie? – Marietta wpadła do jego mieszkania jak huragan, roztrzepana i zarumieniona. Przyszła przed czasem? Spojrzał na zegarek. Za piętnaście druga. Dziwne. Codziennie była przecież punktualna. – Przepraszam, jestem dziś trochę szybciej, mam nadzieję, że w niczym ci nie przeszkodziłam. – Spojrzała na Ernesta zalotnie się uśmiechając. Miała …